Portugalia na Euro 2012. Ronaldo sam chciał strzelać piątego karnego

Nie ma już w Euro 2012 Portugalii, nie ma już w turnieju jednej z największych gwiazd - Cristiano Ronaldo. W półfinale z Hiszpanią lider drużyny Paulo Bento nie zdążył pomóc swojej reprezentacji, bo sam zadecydował, że w konkursie jedenastek będzie strzelał jako piąty.

W środowy wieczór na donieckiej Donbas Arenie Ikera Casillasa nie potrafili pokonać Joao Moutinho i Bruno Alves. Wszystko rozstrzygnęło się jeszcze przed piątym rzutem karnym, który miał egzekwować Ronaldo. Po tym jak Cesc Fabregas zapewnił mistrzom świata awans do finału, kamery od razu zostały skierowane na największą gwiazdę portugalskiej ekipy. Piłkarz Realu nie mógł pogodzić się z tym, że jego zespół pożegnał się z rozgrywkami.

Jak się okazuje Ronaldo sam podjął decyzję o tym, że chce podejść do karnego jako piąty zawodnik w portugalskiej drużynie. Chcesz strzelać? - miał pytać się go przed konkursem jedenastek trener Bento. - Tak, jako piąty - odpowiedział Ronaldo.

Portugalczyk sam pozbawił się więc szansy, aby pomóc drużynie. Dlaczego tak zrobił? Według Józefa Młynarczyka, byłego bramkarza reprezentacji Polski i portugalskiego FC Porto, Ronaldo wybrał kolejność z premedytacją. - Ustawił się do decydującego uderzenia, myślał o tym, jak po zdobyciu gola pobiegnie w trybuny i jak cały świat narobi mu zdjęć, na których będzie widać, jak wdzięczni koledzy wiszą mu na plecach - uważa Młynarczyk . Tak było chociażby w ćwierćfinale MŚ 2006, kiedy jako piąty strzelec, Ronaldo zapewnił Portugalii wygraną w spotkaniu z Anglikami. - Gdyby było 4:4 i Ronaldo strzeliłby ostatniego karnego, rozmawialibyśmy inaczej - powiedział po meczu z Hiszpanami Bento. Tyle że w ostatnich latach w najważniejszych momentach portugalski gwiazdor często zawodził. Warto przypomnieć sobie finał Ligi Mistrzów z 2008 roku. Jego Manchester United ograł w konkursie karnych Chelsea, ale Ronaldo jako jedyny nie był wstanie pokonać londyńskiego bramkarza. W tej edycji zawiódł nie strzelając karnego w półfinałowym spotkaniu z Bayernem. Ta pomyłka okazała się już kosztowna, bo "Królewscy" nie awansowali do finału.

Po dopadnięciu Portugalczyków Ronaldo nie ma już szans na samodzielne wygranie klasyfikacji strzelców. Z trzema golami na koncie pozycję lidera dzieli z Alanem Dzagojewem, Mario Mandżukiciem i Mario Gomezem. Tylko ten ostatni gra jeszcze w turnieju - mówił po środowym meczu Ronaldo. - Musimy być z siebie dumni, bo graliśmy dobrze. Zabrakło szczęścia - ocenił.

Euro 2012. Kto mistrzami rzutów karnych? Niemcy. kapitalna statystyka ?

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA