Anglikom po nocach może śnić się przegrany konkurs rzutów karnych. - To był ciężki mecz, daliśmy z siebie wszystko, więc po porażce w tych okolicznościach wszyscy czujemy się fatalnie - podkreśla Wayne Rooney, który podczas mistrzostw wystąpił w dwóch z czterech meczów (był zawieszony na dwa spotkania za kopnięcie rywala).
Gwiazdor Manchesteru United zapewnia, że Anglicy nie mają się czego wstydzić. - Możemy chodzić z podniesionymi głowami. Mamy w składzie wielu młodych piłkarzy i to doświadczenie pomoże im na kolejnych turniejach - twierdz.
The Walcott wypowiada się w podobnym tonie. - To okrutny sposób na pożegnanie się z rozgrywkami - mówi piłkarz Arsenalu i zapewnia, że Anglicy okażą wsparcie Ashley'owi Cole'owi i Ashley'owi Youngowi, którzy nie wykorzystali rzutów karnych.
- Ashley'owie są silni i poradzą sobie z tym, a my będziemy z nimi. Są najbardziej doświadczonymi zawodnikami w zespole. Wyjdą z tego silniejsi. Nie martwiłbym się o to - przekonuje Walcott.
I wybiega myślami do kolejnego turnieju. - Eliminacje do mistrzostw świata będą ciężkie. Musimy wyciągnąć lekcje z Euro, to ważne dla młodych piłkarzy, w tym dla mnie - mówi piłkarz Arsenalu.
Steven Gerrard: - Chłopaki dali z siebie wszystko. Myślałem, że dopisze nam szczęście w rzutach karnych, ale nie tym razem. Przed turniejem kibice nie spodziewali się po nas zbyt wiele, ale udowodniliśmy, że jesteśmy naprawdę dobrą drużyną.
Duży niedosyt mógł czuć w szczególności bramkarz Joe Hart, który nie obronił m.in. rzutu karnego wykonywanego przez Mario Balotellego, klubowego kolegę z Manchesteru City. - Podczas treningów miałem okazję bronić karne Mario, więc tym razem czułem się pewnie, a mimo to nie udało się - mówi Hart.
Euro 2012. Angielscy kibice przeszli przez Donieck z... trumną