Euro 2012. Maciej Kowalczyk: Ukraina lepsza niż Polska

- Na pewno Ukraina pokazała się na Euro 2012 z lepszej strony niż Polska - mówi po porażce Ukrainy z Anglią 0:1 były piłkarz Arsenału Kijów, Maciej Kowalczyk. - Szkoda, że oni, tak jak my, nie awansowali do ćwierćfinału, ale w trudniejszej grupie radzili sobie dobrze i ich kibice mogą być zadowoleni - uważa napastnik grający obecnie w Kolejarzu Stróże.

- Na Euro 2012 Ukraińcy grali dobrą, fajną dla oka piłkę. Mieli trudną grupę, bo przecież każdy przyzna, że Francuzi, Anglicy i Szwedzi, z którymi rywalizowali, to zespoły z europejskiej czołówki, drużyny mocniejsze od Greków, Rosjan i Czechów, z którymi walczyła Polska - mówi Kowalczyk.

W trudnej grupie D Andrij Szewczenko i spółka zajęli trzecie miejsce, ustępując Anglii (w ćwierćfinale zagra z Włochami) i Francji (o półfinał powalczy z Hiszpanią). Gdyby we wtorek w Doniecku pokonali Anglię, teraz to oni szykowaliby się do ćwierćfinału. Niestety, mimo że rozegrali dobry mecz, przegrali.

- Na pewno Ukraińcy mogą być ze swojej drużyny zadowoleni, bo spisała się dobrze. Ale mogą być też rozczarowani, bo zwycięstwo nad Anglią wcale nie było niemożliwe - przekonuje Kowalczyk.

Napastnik, który w lidze ukraińskiej grał w latach 2002-2006, żałuje że sędziowie nie uznali gola, jakiego w 62. minucie zdobył Marko Dević.

- Po jego strzale John Terry na pewno wybił piłkę już zza linii bramkowej. Szkoda, że sędziowie tego nie zauważyli, bo przy wyniku 1:1 Ukraińcy mieliby jeszcze pół godziny na szukanie zwycięskiego gola. Z drugiej strony w tej akcji był spalony, ale skoro sędzia puścił grę dalej, skoro Dević tak fajnie okiwał Terry'ego, to szkoda, że nie uderzył lepiej, tak żeby nie było wątpliwości. Wtedy mielibyśmy więcej emocji - mówi Kowalczyk.

Były piłkarz m.in. Arsenału Kijów, Korony Kielce i Widzewa Łódź, podkreśla, że gospodarze meczu w Doniecku bramkę mogli zdobyć już w pierwszej połowie. - W niej dominowali, wysoko wychodzili do Anglików, atakowali. Zabrakło im skuteczności i zdrowego Andrija Szewczenki. W drugiej połowie wszedł z ławki, starał się pomóc, ale zespołu nie pociągnął. Najwyraźniej kolano mocno mu dokuczało - kończy Kowalczyk.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.