Gruzja jest niezwykle propolska. Cztery lata po wojnie z Rosją z sierpnia 2008 roku sympatia do Polaków jest tu niewobrażalna. Prezydent Lecha Kaczyński i jego żona maria Kaczyńska, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej w 2010 roku, mają tu swoje ulice i rondo. Gruzini pamiętają, że Polacy byli tymi, którzy upomnieli się o nich w sierpniu 2008 roku i zorganizowali wyprawę prezydentów do Tbilisi w samym środku wojny.
Rosjan w Tbilisi nie traktuje się wcale wrogo - wjeżdżają oni do Gruzji bez wiz i bez większych problemów. Jednakże jeśli chodzi o sympatie podczas meczu Polski z Rosją, Gruzini wątpliwości nie mieli.
Studenci Uniwersytetu Czawczawadze zorganizowali Strefe Kibica reprezentacji Polski i pociągnęli innych mieszkańców Tbilisi do kibicowania Polakom w meczu z Rosją. Wśród kibicujących Gruzinów była także Katarzyna Pakosińska - znana kiedyś z występów w Kabarecie Moralnego Niepokoju.
- To jest niezwykłe, bo zainteresowanie językiem polskim jest gigantyczne - mówi Marta Gołębiowska, doktor Uniwersytetu Wrocławskiego, która prowadzi lektora języka polskiego w Tbilisi. - Spośród języków fakultatywnych to on jest najczęściej wybierany. Częściej niż rosyjski. Języka polskiego uczy się na lektoracie 120 osób.
Gruzińscy studenci chcą uczyć się polskiego, tworzą gazetki po polsku i marzą o tym, by pojechać do Polski, która dla nich jest synonimem Zachodu. Ich marzenie się spełni - wkrótce zjawią się w Poznaniu na zasadach wymiany ze studentami Uniwersytetu Adama Mickiewicza, organizowanej przez dr Cezarego Mądrego.