Korespondent jednej z największych włoskich gazet zastanawia się czy reprezentacja radziłaby sobie równie dobrze, gdyby Hiszpanie grali szybciej i nie byli eksperymentalnie ustawieni (brakowało typowego napastnika). - Rywale nie są już tak głodni sukcesów, jak cztery lata temu, kiedy nie wygrali jeszcze mistrzostw świata i Europy - pisze dziennikarz.
Po niedzielnym meczu z Hiszpanią we włoskich mediach można przeczytać niemal wyłącznie pozytywne komentarze. Jeśli pojawiają się jakieś krytyczne głosy, to dotyczą one słabej postawy Mario Balotellego. "La Stampa" zwraca jednak uwagę, że w ostatnich 20 minutach spotkania pomocnicy nie mieli siły biegać, a wcześniej zbyt łatwo drużyna oddała prowadzenie. "Gol Di Natale powinien zwiększyć pewność siebie piłkarzy i spowodować, że będą mieli więcej zimnej krwi. Stało się jednak inaczej, bo już po trzech minutach wyrównał Cesc Fabregas" - zaznacza dziennikarz i cytuje wypowiedź Prandellego z pomeczowej konferencji: - Nie spodziewałem się, że Hiszpanie tak łatwo wyrównają - powiedział szkoleniowiec.
"Pomimo walki i serca, jakie piłkarze zostawili na boisku, remis nie jest sukcesem" - pisze "La Stampa".