Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich
W sobotnim spotkaniu we Lwowie zawodnicy Joachima Loewa nie zagrali efektownie, ale za to efektywnie. Dobrze broniącą się ekipę Portugalii pokonali 1:0, po golu Gomeza w 72. minucie.
"Nie był to porywające widowisko. Takie, w którym jeden błąd jakiegoś zawodnika decyduje o końcowym wyniku. Boateng ryzykował życie i zdrowie, żeby zatrzymać Cristiano Ronaldo. Po stracie gola Portugalczycy musieli się otworzyć. Przez to w ostatnich dziesięciu minutach obraz gry uległ zmianie. Niemieccy piłkarze znaleźli się pod ogromną presję i jeszcze kilka razy musieli odpierać groźne ataki rywali" - pisze "Kicker".
Mimo zdobycia trzech punktów niemiecki dziennik zauważa sporo mankamentów w grze zespołu. "Zbyt często graliśmy długimi podaniami, nie podejmowaliśmy ryzyka i byliśmy bezradni wobec skupionych na obronie Portugalczykach."
"Bohaterem meczu był bez wątpienia Gomez, który dość niespodziewanie wyszedł w pierwszym składzie kosztem Miroslava Klose. Kolejnym zaskoczeniem był występ Hummelsa. W pierwszej jedenastce oglądaliśmy też Boatenga, który nie dał pograć Cristiano Ronaldo."
Przez długi czas bieganie po boisku nie przynosiło nam żadnej korzyści. Dotyczy to również Gomeza, który był niewidoczny. Ale zdobył gola i ze swojej roli wywiązał się znakomicie!"
"Chwilę grozy przeżywaliśmy, gdy tuż przed przerwą Pepe trafił w poprzeczkę. Piłka spadła w okolice linii bramkowej i, dzięki Bogu, wróciła na boisko!
"Wiemy już, że podczas mistrzostw piłkarze Loewa będą musieli poradzić sobie zarówno z własnymi wymaganiami jaki i oczekiwaniami niemieckich kibiców. Niemcy nie rozpoczęli turnieju z impetem, ale dzięki wysiłkowi Mario Gomeza zdobyli trzy punkty."
Euro 2012. Stec: portugalia, najdroższa niespełniona ?