W duńskiej drużynie trenera Mortena Olsena gwiazd, czy chociażby kluczowych graczy wielkich europejskich klubów, jest jak na lekarstwo. Ta drużyna to kolektyw, to sprawnie działająca maszyna, w której gwiazdorstwo jest wysoce niepożądane, wręcz szkodliwe.
Była 24. minuta, gdy jeden z takich właśnie z pozoru przeciętnych, mało znanych graczy wprawił w ekstazę całą Danię. Michael Krohn-Dehli dopadł do dość przypadkowo odbitej piłki, jednym zwodem minął dwóch rywali i z ostrego kąta strzelił mocno, między nogami Martina Stekelenburga. To jego dopiero piąty gol w 22. występie w narodowych barwach. A to przecież gracz niemłody - ma już 29 lat.
Holandię i futbol tego kraju Michael Krohn-Dehli zna doskonale - zamieszkał tam jako 19-latek, gdy z Broendby Kopenhaga trafił do drugiej drużyny Ajaksu Amsterdam. Trener Ronald Koeman nie widział dla niego miejsca w składzie pierwszego zespołu i pozwolił odejść do RKC Waalwijk. W średniaku holenderskiej ligi grał na tyle dobrze, że po dwóch kolejnych latach, po wygaśnięciu kontraktu, nowy zaproponował mu... Ajax. W Amsterdamie jednak znów mu się nie wiodło - był wypożyczony do Sparty Rotterdam, by w końcu wrócić do ojczyzny. W 2008 r. Michael Krohn-Dehli znów został graczem Broendby. Dopiero w kopenhaskim klubie odżył, został pewnym punktem zespołu. Grał i strzelał gole dla Broendby, które jednak w duńskiej lidze miało ostatnio fatalny sezon - zajęło dopiero dziewiąte miejsce.
W sobotę Michael Krohn-Dehli pokazał, że nie trzeba być bajecznie opłacaną gwiazdą europejskiego klubu, by lśnić podczas Euro 2012. A reprezentacja Danii dzięki jego bramce z outsidera "grupy śmierci" stała się jej faworytem.
Robbie Keane, Mario Balotelli, Luka Modrić... Zobacz, kto na Euro 2012 zagra w Poznaniu