Jaki kibic przyjedzie na Euro 2012 do Krakowa

Włoch przyjedzie podrywać dziewczyny, Anglik wypić kilka piw, a Holender? - zapytaliśmy znanych piłkarzy, którzy grali za granicą, jakich kibiców można spodziewać się pod Wawelem podczas Euro 2012

Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich

Marek Koźmiński

wychowanek Hutnika Kraków, który przez dekadę grał we Włoszech - w Udinese, Brescii i Anconie

Za reprezentacją Włoch do Krakowa przyjedzie spokojny i uśmiechnięty kibic w kapciach, który będzie chciał napić się rozsądnej ilości wina. Oczywiście we Włoszech też są problemy z rozróbami kiboli. Czasami dochodzi nawet do groźniejszych burd niż w Polsce, bo zdarzają się wypadki śmiertelne. Ale problem z tzw. ultrasami dotyczy głównie klubów, a nie kadry narodowej. Pamiętam, że w Genui zamieszki przy okazji meczu międzypaństwowego robili Serbowie, ale nigdy gospodarze.

We Włoszech nie ma etosu nadmiernego picia, nie to co w Anglii. Ale za to: panowie, uwaga na dziewczyny, bo Włosi to podrywacze! Innych problemów nie należy się spodziewać, tym bardziej że lubią nasz kraj. Wielu Polaków pracuje w Italii i jesteśmy tam postrzegani jako jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy pracownik.

Co Kraków zyska na Euro 2012? Sprawdź na krakow.sport.pl ?

Radosław Majewski

od 2009 r. piłkarz angielskiego Nottingham Forest:

Wiele osób pyta mnie tu o Kraków. Angielscy znajomi sobie nawzajem opowiadają, że to dobre miasto do zabawy, i często jeżdżą pod Wawel. Angielski kibic ma stereotyp głośnego pijaka? To jak najbardziej prawda. Często przed meczami kibice wychodzą na parę piw do pubów. Rzadko siedzą w domu, więc właściciele knajp będą mieli szansę zarobić. Dobrze wiadomo, że wielu Anglików jeździ do Krakowa zaszaleć, a poza krajem zdecydowanie chętniej wydają pieniądze.

Niedawno w derbach Liverpoolu zasiadłem na stadionie Anfield Road wśród kibiców Evertonu. To, jak oni wariowali, kiedy ich drużyna strzeliła gola, było po prostu niesamowite. A na punkcie reprezentacji Anglii wariują jeszcze bardziej. Kadra narodowa to dla nich świętość. Fani jeżdżą za piłkarzami wszędzie, są prawdziwymi fanatykami. I nawet jeśli w Krakowie nie odbędzie się żaden mecz, to będą przychodzić pod hotel tylko po to, by zobaczyć, gdzie mieszkają ich ulubieńcy

Awantury? Zdarzają się niesforni kibice, ale Anglicy najczęściej wyładowują emocje podczas meczów. Wtedy niesie ich adrenalina, pojawiają się wyzwiska. Poza stadionem pewnie upiją się czasami, ale problemów być nie powinno. No chyba że Anglia będzie grała z Polską, na co się raczej nie zanosi [do takiego meczu mogłoby dojść w półfinale - przyp. red.].

Wszyscy kibice z Krakowa są na Facebooku Kraków - Sport.pl ?

Paweł Kieszek

bramkarz holenderskiej Rody Kerkrade:

Ostatnio jako kibic byłem na meczu Ajaksu Amsterdam i muszę przyznać, że atmosfera na holenderskich stadionach jest sielankowa. Są śpiewy, ale żywiołowo dopingują tylko dwie lub trzy grupy. W Holandii jest mniej tzw. fanatyków niż w Polsce. Na mecze chodzi dużo więcej osób, ale siedzą jak w teatrze. Oczywiście tu też są chuligani. Łyse głowy, piwo w ręku itp. zupełnie jak w Anglii, ale trudno mi powiedzieć, jaki typ fana przyjedzie do Krakowa. Pewnie będą to przede wszystkim "normalni" kibice. Zauważyłem, że w Holandii dominuje niska zabudowa, z wielkimi niezasłoniętymi oknami. Nikt się nie zagradza, i to chyba świadczy, że Holendrzy są bardzo otwarci. Pewnie takich ludzi trzeba się spodziewać pod Wawelem.

Nie ma Euro 2012 w Krakowie? Miasto i tak zarobi

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.