Euro 2012. Anglicy w Krakowie liczyli na... odrobinę spokoju

Działacze finalisty mistrzostw Europy mieli podobno nadzieję, że pod Wawelem piłkarze nie tylko się zabawią, ale także schronią przed zgiełkiem i natrętnymi dziennikarzami. Ich plany pokrzyżowali jednak organizatorzy, którzy promują miasto jako piątego gospodarza imprezy.

Jesteś kibicem i jesteś z Krakowa? Musisz zostać fanem Facebooka Kraków - Sport.pl ?

Do tej pory jako główny powód wyboru Krakowa przez Anglików podawano fakt, że piłkarze powinni "żyć atmosferą mistrzostw" i móc na różne sposoby samemu organizować czas wolny. Działacze nie chcieli powtórzyć błędu z 2010 roku, kiedy podczas mistrzostw świata w RPA piłkarze zamieszkali w położonym na uboczu Rustenburgu. Zawodnicy podobno bardzo się tam nudzili i narzekali na odcięcie od świata.

Okazuje się jednak, że Angielska Federacja wybierając stolicę Małopolski na miejsce pobytu swoich piłkarzy, chciała nie tylko zapewnić im różnorakie atrakcje, ale liczyła, że zawodnicy będą mieli tutaj względny spokój. Kraków miał być czymś pomiędzy ospałym Rustenburgiem, a tętniącym życiem Baden-Baden, gdzie piłkarze z Wysp mieszkali podczas mistrzostw świata w Niemczech w 2006 roku (spokoju nie dawali im wówczas zarówno dziennikarze jak i życiowe partnerki). W Anglii liczono, że skoro w Krakowie nie odbędą się żadne mecze mistrzostw, miasto nie będzie głównym celem kibiców i dziennikarzy, a piłkarze będą mieli szansę wypocząć.

Plany pokrzyżowały reprezentacje Włoch i Holandii, które również zdecydowały się zamieszkać pod Wawelem, a także władze miasta. "Myśli o spokojnym pobycie w Krakowie zniweczyli organizatorzy, którzy promują Kraków jako główny cel kibiców podczas mistrzostw" - pisze angielski "Guardian". "Polscy organizatorzy rozreklamowali miasto i zachęcają do przyjazdu fanów. Im więcej tym lepiej" - czytamy z kolei w "Daily Mail". "Guardian" zauważa, że Kraków robi bardzo wiele, by sympatycy zamiast (albo po drodze) na Ukrainę, gdzie mecze rozegrają Anglicy, przyjechali właśnie do stolicy Małopolski. Na fanów, nie tylko angielskich, czekają: fan-zona na 30 tys. osób, tanie hotele i hostele, kawiarnie i bary, a także bogata oferta kulturalna.

Anglicy kazali zamknąć swój ośrodek na Euro 2012. Co jest za drzwiami? [FOTO]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.