Euro 2016. Niemcy - Francja. Pięć myśli po zwycięstwie Francji

Za nami drugi finał mistrzostw Europy we Francji! Francja pokonała Niemców 2:0 i 10 lipca zmierzy się z Portugalią. Sprawdźcie, czego dowiedzieliśmy się po drugim półfinale.

Największe dzieło Deschampsa

Jako piłkarz zdobył mistrzostwo świata i Europy, dwukrotnie cieszył się ze zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Niewykluczone jednak, że największy sukces Didier Deschamps odnosi właśnie teraz. Nie tylko dlatego, że wprowadził drużynę do finału mistrzostw Europy, ale dlatego, że w końcu Francuzi nie muszą się za reprezentację wstydzić. Nie ma awantur między piłkarzami, a trenerem (na MŚ w RPA Nicolas Anelka kazał Raymondowi Domenechowi się odp...), ani między piłkarzami, a dziennikarzami (na Euro 2012 wyzywał ich Samir Nasri), nikt nie narzeka, że gra za mało albo nie na swojej pozycji (Benzema, Ribéry). Teraz Deschamps potrzebuje już tylko złota. Jeśli w niedzielę Francja pokona Portugalię, jako drugi zdobędzie mistrzostwo Europy jako piłkarz i trener. Wcześniej udało się to tylko Bertiemu Vogtsowi (1972 i 1996).

Niemcy coraz dalej od mundialu

Mnóstwo było w ostatnich dwóch latach momentów, w których wracało pytanie, co dzieje się z mistrzami świata. Niemcy w eliminacjach przegrali z Polską i Irlandią, w sparingach - ze Słowacją i Anglią. W grupie na Euro znów wymęczyli ich Polacy, w ćwierćfinale Włosi, ale mimo to piłkarze Joachima Löwa byli faworytami półfinału. W Marsylii okazało się jednak, że to już nie jest drużyna tak nieomylna z tyłu i tak skuteczna z przodu, jak dwa lata temu. W czwartek Niemcy stracili dwa gole, a pod bramką pudłowali. Czyli stało się to, czego Löw obawiał się już po meczu z Polską, gdy narzekał, że jego piłkarze mają problemy z dochodzeniem do sytuacji bramkowych.

Griezmann goni Platiniego

Debiutował w reprezentacji po mundialu w Brazylii, pierwszego gola w meczu o stawkę strzelił trzy tygodnie temu. Dziś Antoine Griezmann jest o krok od zdobycia tytułu króla strzelców mistrzostw Europy. W Marsylii strzelił piątego i szóstego gola na turnieju, o trzy wyprzedza Portugalczyków Cristiano Ronaldo i Naniego. Ten tytuł będzie ważył więcej niż ostatnio, cztery lata temu wystarczyły do niego trzy bramki (tyle zdobyło sześciu zawodników), na Euro 2008 - cztery (David Villa). Griezmann właduje się zatem wprost do historii ME - więcej na goli na jednym turniej strzelił tylko Michel Platini na Euro 84 (dziewięć). Ale pamiętajmy, że 32 lata temu Francja rozegrała pięć meczów, a na Euro 2016 - licząc z finałem - zagra siedem.

Bastian Schweinsteiger w swoim ostatnim występie w reprezentacji Bastian Schweinsteiger w swoim ostatnim występie w reprezentacji Michael Probst / AP (AP Photo/Michael Probst)

On miał nie zawieść

Pewnie nikt nie zliczy, ile razy Löw usłyszał, że popełnia błąd, zabierając na euro Bastiana Schweinsteigera. Bo to piłkarz zbliżający się do zejścia z boiska, zraniony przez kontuzje, niezdolny do intensywnego wysiłku w krótkim czasie. Niemiecki selekcjoner uwagi ignorował, tłumaczył, że po pierwsze potrafi postawić 32-letniego pomocnika na nogi, a po drugie - że potrzebuje zawodnika, który przez 12 lat zagrał w reprezentacji 119 meczów. Do czwartku Schweinsteiger zagrał we Francji tylko 139 minut (wszystkie jako rezerwowy), strzelił gola Ukrainie, zmarnował jedenastkę w ćwierćfinale z Włochami. W Marsylii zagrał od początku, właśnie w czwartek jego doświadczenie miało okazać się kluczowe. Skończyło się tak, że dał twarz porażce reprezentacji - przez jego błąd sędzia podyktował rzut karny, który dał Francji prowadzenie i odmienił półfinał.

Jaki to będzie finał?

- Nie uważamy się za najlepszą drużynę na świecie, twierdzimy tylko, że niełatwo nas pokonać. Ktoś powiedział, że finałów się nie gra, tylko je wygrywa. Z takim nastawieniem podejdziemy do niedzielnego meczu - mówił po awansie do finału trener Portugalii Fernando Santos. Trudno spodziewać się, by w niedzielę to jego drużyna decydowała o wydarzeniach na boisku, grę poprowadzi Francja, rywale skupią się na przeszkadzaniu i kontrach. Kluczowe będzie to, czy portugalska defensywa powstrzyma atak, który w sześciu meczach ME strzelił 13 goli. Francja z kolei musi się zabezpieczyć przed czymś, przed czym zabezpieczyć się nie da - Walia w środę wszystko robiła dobrze, aż Cristiano Ronaldo wzbił się na wysokość drugiego piętra i strzelił gola, który - jak mówili sami Wyspiarze - rozstrzygnął mecz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.