Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Oni mogą błysnąć na Euro 2016

Przedstawiamy państwu jedenaście - nie do końca oczywistych - nazwisk, które naszym zdaniem mogą zabłysnąć podczas zbliżających się mistrzostw Europy we Francji
Łukasz Fabiański Łukasz Fabiański ADAM HOLT/REUTERS

Łukasz Fabiański

Nie ma wątpliwości, że w obecnej dyspozycji w bramce reprezentacji Polski stanie Łukasz Fabiański. Bramkarz Swansea przeżywa swój najlepszy okres w karierze. Od dwóch sezonów jest podstawowym bramkarzem drużyny Premier League. W zeszłym sezonie do końca bił się z najlepszymi bramkarzami ligi o "Złote Rękawice" za najwięcej czystych kont. Znakomita postawa pozwoliła mu wywalczyć miejsce w składzie reprezentacji już podczas eliminacji. Bluzy z nr.1 nie oddał już do ich końca.

W tym rok, choć Swansea bije się o utrzymanie, Fabiański jest jedną (jak nie najważniejszą) z najważniejszych postaci w zespole. Do tej pory wystąpił we wszystkich ligowych meczach, niejednokrotnie ratując zespół przed utratą punktów. Ma najwięcej obronionych strzałów w całej Premier League (80). Tylko czterech bramkarzy z pięciu czołowych lig Europy napastnicy do wysiłku zmuszali częściej.

Patrząc na problemy, które pojawiają się przed turniejem w polskiej obronie, będziemy liczyć na Fabiańskiego. Ratując nasz zespół może pokazać się kibicom na swoim pierwszym wielkim turnieju reprezentacyjnym ze wspaniałej strony.

Jonas Hector Jonas Hector MARCELO DEL POZO/REUTERS

Jonas Hector

Zawodnik słabiutkiego w tym sezonie FC Koeln to pewniak na lewej obronie w kadrze Joachima Loewa. Gdyby nie on, to drużyna z Kolonii pewnie już dawno tkwiłaby w strefie spadkowej. 25 latek jest jej liderem. Żaden z obrońców z czołowych lig w Europie nie ma tak dużego wpływu na grę ofensywną swojej drużyny. Hector w 23 spotkaniach stworzył kolegom 47 sytuacji strzeleckich! Nikt w jego zespole pod tym względem nie może się z nim równać. Nic więc dziwnego, że niemieckim obrońcą zaczynają się interesować coraz większe kluby.

Jeżeli Joachim Loew wystarczająco mocno zaufa Hectorowi i pozwoli mu często uczestniczyć w akcjach ofensywnych, to mistrzowie świata mogą mieć z niego we Francji bardzo dużo pożytku.

Toby Alderweireld Toby Alderweireld Fot. Martin Meissner

Toby Alderweireld

Po nieudanej przygodzie w Atletico Belg przeniósł się na rocznie wypożyczenie do Southampton. Tam poczuł się jak ryba w wodzie. Przypomniał sobie grę w Ajaxie, gdzie wyrastał na bardzo obiecującego stopera. Od początku obecnego sezonu jest zawodnikiem znakomicie spisującego się Tottenhamu. Jest podporą najlepszej defensywy w lidze. Do tej pory "Koguty" straciły 24 gole w 29 kolejkach.

Twarda i pewna gra w defensywie to nie jedyne zalety 27-letniego Alderweirelda. Belg potrafi dobrze grać głową, co pomaga mu w odnalezieniu się pod bramką rywala (3 gole w tym sezonie w lidze), a przede wszystkim bardzo dobrze wyprowadzać piłkę ze strefy obronnej. Robi to z dużą gracją i dokładnością na poziomie 80 procent. Warto jednak zaznaczyć, że średnio w meczu wykonuje 25 metrowe podanie. Żaden z graczy z pola w zespole z Londynu nie podaje na dalszą odległości.

Chris Smalling (z lewej) Chris Smalling (z lewej) Fot. Sang Tan AP

Chris Smalling

Wciąż niewiele dobrego da się powiedzieć o grze Manchesteru United, ale szukając tam pozytywów trzeba zacząć od Chrisa Smallinga. Kupując w 2010 roku wtedy niespełna 20-letniego obrońcę z Fulham, legendarny sir Alex Ferguson widział w nim następcę Rio Ferdinanda. "Czerwony" nos Szkota i tym razem się sprawdził. Smalling, choć długo do tego dojrzewał, zaczyna być liderem defensywy. Anglik wreszcie gra regularnie i to przynosi ogromne efekty. Nigdy w karierze nie grał więcej niż teraz, a przecież do końca ligi jeszcze 9. kolejek, nie zapominając o pucharowych potyczkach "Czerwonych Diabłów".

Smalling zaczął stąpać po murawie z wysoko uniesioną głową. Wziął na siebie odpowiedzialność i nie boi się ustawiać kolegów w defensywie. Dzięki temu United mający ogromne problemy kadrowe (partnerzy Smallinga w obronie zmieniają się częściej niż rękawiczki) mogą pochwalić się drugą obroną w lidze.

N'golo Kante (z lewej) N'golo Kante (z lewej) ALAN WALTER/REUTERS

N'golo Kante

Tego pana zdążyli już poznać fani Premier League. Mierzący zaledwie 169 centymetrów i ważący 68 kilogramów defensywny pomocnik, to płuca i serce sensacyjnego lidera ligi angielskiej - Leicester. Nikt w Europie od dwóch sezonów nie może równać się z nim w odbiorze piłki i umiejętności przechwytywania podań. - To nasza bateria. Na treningach proszę go, by zwolnił, a on przytakuje i znów - boom! - biega na najwyższych obrotach. Czasami wydaje mi się, że on odbiera piłki na wszystkich boiskach jednocześnie. Nie zdziwię się, jeśli kiedyś zobaczę, jak N'Golo dośrodkowuje w pole karne, a potem sam główką uderza piłkę do bramki - mówi trener Leicester Claudio Ranieri - cytował w tekście o genialnym Francuzie Michał Zachodny.

Kante, co prawda dopiero w tym miesiącu zadebiutuje w narodowej kadrze, ale już teraz możemy być pewni, że mając go za plecami kreatywni zawodnicy, których u "Trójkolorowych" nie brakuje, będą mogli ze spokojem zabrać się za rozbijanie defensyw rywali.

Hakan Calhanoglu Hakan Calhanoglu FRANK AUGSTEIN/AP

Hakan Calhanoglu

Turcy od 2008 roku nie zaznali smaku wielkiego turnieju. Teraz wracają chcąc namieszać w fazie pucharowej. Pomóc w tym ma 22-letni Hakan Calhanoglu.

Młody pomocnik Bayeru Leverkusen to przede wszystkim mistrz stałych fragmentów gry. Mało kto potrafi tak doskonale uderzyć z rzutu wolnego, czy celnie dośrodkować. W Internecie natkniemy się na mnóstwo kompilacji z jego rzutami wolnymi. Oto jedna z nich:

Stałe fragmenty gry mogą być groźną bronią Turków, a że nawet w najtrudniejszej sytuacji pozwalają one odwrócić losy spotkania udowodnił sam Zinedine Zidane. Podczas Euro 2004 w meczu z Anglią w doliczonym czasie gry Francuz pokonał bramkarza dwukrotnie, najpierw z rzutu wolnego, a chwilę później z karnego.

Rzuty wolne to jednak nie jedyna broń jaką Calhanoglu dysponuje. Znakomicie ułożona stopa pozwala mu dokładnymi podaniami obsługiwać kolegów z drużyny. W tym sezonie w Bundeslidze stworzył już 55 okazji bramkowych. Dla porównania, drugi pod tym względem w zespole Admir Mehmedi uczynił to 29 razy.

Piotr Zieliński w meczu reprezentacji Polski Piotr Zieliński w meczu reprezentacji Polski FOT. KUBA ATYS

Piotr Zieliński

21-letni Polak na kilka miesięcy przed Euro 2016 jest w życiowej formie. W "kilka chwil" wyrósł na czołowego rozgrywającego włoskiego Empoli, co wzbudziło zainteresowanie kilku większych klubów. Włoska prasa rozpisywała się, że w swoich szeregach Polaka na dzień dzisiejszy już widzą takie kluby jak Roma, Napoli, czy Liverpool.

Zieliński w tym sezonie strzelił trzy gole i zaliczył cztery asysty. Te liczby nie powalają, więc w czym tkwi jego sekret? Rozgrywający reprezentacji Polski stworzył już 42 sytuacje bramkowe, zdarzało mu się to robić w sposób iście widowiskowy. Co więcej, świetnie radzi sobie z piłką przy nodze. W 26 spotkaniach Zieliński zaliczył 71 udanych dryblingów. Tylko siedmiu pomocników w Europie ma ich więcej! Przed Polakiem znajdziemy takie boiskowe tuzy jak: Paul Pogba (77), Douglas Costa (77), Riyad Mahrez (90), czy Neymar (109). Z tej czołówki nikt nie robi jednak tego z tak dużą skutecznością jak Polak, który może pochwalić się wskaźnikiem na poziomie 72 procent!

Andrij Jarmołenko Andrij Jarmołenko GLEB GARANICH/REUTERS

Andrij Jarmołenko

Wartość Ukraińca z roku na rok rośnie. Jak wyliczył Transfermarkt obecnie oscyluje ona w granicach 25 milionów euro. Chrapkę na niego ma pół Europy. Latem zagraniczne media pisały nawet o zainteresowaniu ze strony Barcelony. Mimo to, Jarmolenko wciąż pozostaje wierny Dynamo Kijów. Do klubu z Ukrainy pała taką miłością, że w 16 meczach bieżącego sezonu ligi ukraińskiej zdążył już wbić 9 goli i zaliczyć 5 asyst. W dwóch spotkaniach Pucharu Ukrainy dołożył cztery gole i trzy asysty.

Ostatnio próbował z ukochanym Dynamem zwojować Ligę Mistrzów. Strzelając w fazie grupowej dwa gole i tworząc 13 okazji kolegom "za uszy" wciągnął drużynę do 1/8 finału kosztem FC Porto. Tu Dynamo zmierzyło się ze ścianą zwaną Manchester City i u siebie uległo 1:3.

Teraz z równie wielką miłością będzie próbował pomóc Ukrainie, dla której zdobył już 22 bramki. Polskę, czyli grupowego rywala, ustrzelił już dwukrotnie w eliminacjach do mistrzostw świata w Brazylii. We Francji będzie próbował ten wyczyn powtórzyć.

Anthony Martial Anthony Martial TONY O'BRIEN/REUTERS

Anthony Martial

50 milionowy transfer młodego Francuza z AS Monaco do Manchesteru United w ostatnim dniu letniego okienka transferowego wywołał ogromne zamieszanie w środowisku piłkarskim. Eksperci łapali się za głowy, dziennikarze pytali "jak to możliwe"?, a kibice wyśmiewali desperacje angielskiego giganta. 19-latek, który strzelił w poprzednim sezonie 9 goli w lidze francuskiej miał zastąpić Robina van Persiego, Javiera Hernandeza i decydować o sile ataku jednego z najbogatszych klubów na świecie. Presja w dniu jego debiutu była więc ogromna. Czuć ją było wszędzie, ale nie na twarzy Martiala. Francuz zadebiutował wchodząc z ławki w prestiżowym meczu z Liverpoolem i na 4 minuty przed końcem spotkania piękną, indywidualną akcją dobił "The Reds". Old Trafford zakochało się w nastolatku od pierwszego wejrzenia.

Martial po trzech występach miał na koncie trzy gole i szybko zadomowił się w pierwszej jedenastce. Do tej pory uzbierał 11 goli i 7 asyst. Wielu kibicom przypomina Cristiano Ronaldo. Jest dynamiczny, efektowny i skuteczny. Wciąż jednak za często wdaje się w drybling. Z Portugalczykiem na początku problem był identyczny. Jak się jego historia potoczyła dalej wszyscy doskonale wiemy.

Paco Alcacer Paco Alcacer Fot. Alberto Saiz

Paco Alcacer

22-latek nazywany "nowym Davidem Villą" jest najlepszym strzelcem słabo spisującej się w tym sezonie Valencii (9 goli w lidze). Określić go można mianem typowego hiszpańskiego talentu. Jest niski, zwrotny szybki i zabójczo skuteczny.

Do Davida Villi porównywany jest dlatego, że lubi głęboko cofać się po piłkę i wspomagać pomocników w jej rozegraniu. Technika i ponadprzeciętna błyskotliwość pozwalają mu rozrywać defensywę rywala i dogrywać dokładne piłki partnerom w ataku. To potwierdzają także liczby - 6 asyst i 18 kluczowych podań w lidze.

Hiszpan szybko zwrócił uwagę Vicente del Bosque, który od końcówki 2014 roku regularnie powołuje go do reprezentacji. W 11 meczach Alcacer strzelił już 6 goli i wciąż ma ochotę na więcej.

Michy Batshuayi Michy Batshuayi CLAUDE PARIS/AP

Michy Batshuayi

W klasyfikacji najlepszych strzelców Ligue 1 za plecami wielkiego Zlatana Ibrahimovicia znajdziemy nazwisko tego młodego Belga. Batshuayi jest oczywiście najskuteczniejszym strzelcem Marsylii w tym sezonie. W lidze zdobył 13 goli. Z dobrej strony zaprezentował się także na arenie międzynarodowej, zdobywając 4 bramki w Lidze Europy.

22-latek imponuje warunkami fizycznymi. Z łatwością potrafi obrócić się z obrońcą na plecach i skutecznie wykończyć akcję. Jego styl gry nadawałby się do Premier League, dlatego znalazł się on już na liście życzeń Tottenhamu i West Hamu.

O miejsce w składzie reprezentacji Belgii podczas turnieju na pewno nie będzie mu łatwo, ale już w ostatnich występach udowodnił, że potrafi wykorzystać każdą daną mu minutę. Do tej pory w kadrze zagrał 40 minut, w których zdążył strzelić dwie bramki. Ostatnio dobił Włochów w meczu towarzyskim.

Więcej o: