Dla Ogunjimiego był to debiut w reprezentacji Belgii. Po dwóch porażkach z Niemcami i Turcją na otwarcie eliminacji trener Georges Leekens postanowił odświeżyć skład i sięgnął po będącego w wysokiej formie napastnika Racingu Genk.
Ogunjimi musiał więc podjąć decyzję, który kraj chce reprezentować, bo choć urodził i wychował się w Belgii, to jego ojciec jest Nigeryjczykiem. W przeszłości napastnik Racingu Genk zgłaszał nawet swoje aspiracje do występów w kadrze.
- Nie mogę uwierzyć, że profesjonaliści z którymi wiązano wielkie nadzieje mogą grać tak słabo - mówił w styczniu Ogunjimi, komentując słabą postawę Nigerii na Pucharze Narodów Afryki w Angoli. - Myślę, że mógłbym zagrać lepiej. Chciałbym być uznawany za Nigeryjczyka, choć nigdy nie byłem w tym kraju. Jestem już w kontakcie z władzami federacji. Mama nadzieję, że mój talent przemówi za mnie - deklarował napastnik.
Ostatecznie powołania do kadry Nigerii nie dostał, za to od piątku reprezentuje Belgię. W meczu z Kazachstanem pierwszą połowę przesiedział na ławce, ale w drugiej połowie jego dwie bramki dały zespołowi Leekensa wygraną. O awans Belgii będzie jednak trudno, gdyż w grupie A rywalizuje między innymi z Turcją i Niemcami.
Słowacja przegrała z Armenią, nie pomógł Jan Mucha ?