Euro oczami kobiety - odcinek 8

Zgubiłam się. Po prostu, najzwyczajniej się zgubiłam. Nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi! Przez cały ostatni tydzień, dzień w dzień, czekałam na dwa mecze: jeden o 18, drugi o 20.45.

Takiego obrotu rzeczy spodziewałam się i dzisiaj. A tu co?! Chała! Nie ma meczu o 18! Za to o 20.45 według programu telewizyjnego są dwa mecze!

Jakim cudem, się pytam?! Na jednym boisku będą grały cztery drużyny do czterech bramek na raz?! A może przedzielą ekran na pół i na jednej połówce będzie emitowany jeden mecz, a na drugiej - drugi?! Nic z tego nie rozumiem!

Człowiek z takim trudem uporządkował sobie życie, ustawił harmonogram dnia pod godziny meczów, ustawił rodzinę, aby nie zajmowała głowy w czasie transmisji (a czy ktoś wie jak trudno jest ustawić rodzinę do czegokolwiek!). Mało tego, udało mi się nawet przystosować kota, aby nie miauczał kiedy piłka w grze. I co?!

I teraz wszystko na marne! Cały wysiłek diabli wzięli!

Co ci organizatorzy sobie myślą! Burdel w metafizyce wprowadzają! Nie można tak zmieniać planów! Czy nie wiedzą, że ich decyzja ma wpływ na rzesze kibiców w całej Europie!

A potem ludzie się dziwią, że wojny wybuchają! Jak mają nie wybuchać, skoro najpierw się człowieka do czegoś przyzwyczaja, a następnie robi się z niego balona!

I co teraz mam zrobić?

Z niepokojem przeglądam program telewizyjny na cały następny tydzień, bo może to tylko tak dzisiaj, z okazji niedzieli? Ale nic z tego, dalej jest tak samo!

I nagle przyszła mi do głowy okropna rzecz! Tak sobie myślę, nie jestem megalomanką, ale może to wszystko przeze mnie? W końcu tak narzekałam na te mecze o 18, że są bezbarwne, że akcji w nich mało, że właściwie nie warto ich oglądać.

Może ktoś o tym doniósł do Portugalii i żadna drużyna nie chciała już grać o tej porze? No bo kto chce pokazywać się w widowisku z góry skazanym na mniejszą oglądalność? Przecież liczą się wpływy z reklam!

Pewnie protest piłkarzy zmusił organizatorów do zmiany godzin, tylko nas maluczkich o tym nie informują! A wszystko przez to moje paplanie!

Rany Boskie! Przecież takie zmiany to ogromne pieniądze! A jak dotrą do mnie i obciążą kosztami? Do końca życia tego nie spłacę, moje dziecko będzie płacić. Ba! Moje wnuki też będą tym obciążone! No to na pewno z miłością nie będą taką babcię wspominać, nie ma co!

Nawet suchego kwiatka na mój grób nie przyniosą! Pewnie nawet nagrobku mi nie postawią! Z pokolenia na pokolenie będę przedstawiana jako zakała rodziny! I po co mi to było? Jeszcze chyba żeby mnie dziś dobić, Rosja wygrała z Grecją 2:1! Jedyna pociecha to że Portugalia wygrała z Hiszpanią!

A tak na marginesie, analizując dzisiejsze spotkania, zauważyłam coś ciekawego. Oba mecze rozgrywane były w tym samym momencie, z ta różnicą, że w meczu Rosjan z Grekami wszystkie gole padły w pierwszej połowie, natomiast w spotkaniu Portugalii z Hiszpanią jedyna bramka padła w drugiej części. Jakby się umówili.

Czyżby fale za pomocą których przekazywany jest obraz do naszych odbiorników nie są w stanie przekazać dwóch strzałów na raz i trzeba to rozdzielić? A może zrobiono przysługę tym kibicom, którzy mieli bilety na oba mecze, a chcieli być świadkami wszystkich goli?

Dzięki temu mogli oni być na meczu Rosji z Grecją i obejrzeć strzelone tam bramki, potem wsiąść do samolotu, przenieść się szybciutko na następny stadion, gdzie w czasie drugiego meczu, w drugiej połowie, spokojnie mogli zobaczyć jak pada jedyna w tym spotkaniu bramka! I mieli dwa w jednym: dwa mecze o jednej godzinie!

Ale wracając do zmiany godzin. Nie mogę przestać o tym myśleć, czuję się zdruzgotana! Nie ma co, dobili mnie tą zmianą. Będę teraz pół nocy siedziała i myślała jak to wszystko ułożyć. A było tak dobrze....

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.