Euro 2016. Niemcy - Francja 0:2. Koncert Antoine'a Griezmanna, Francja awansuje do finału

Dla Niemców półfinał Euro 2016 to kolejny dowód na okrucieństwo piłki nożnej. Francuzi mogą być jednak dumni z tego jak pewnie i skutecznie zagrała ich reprezentacja, a zwłaszcza Antoine Griezmann, który zdobył dwie bramki.

Być może Niemcy w najsilniejszym składzie z Francją by sobie swobodnie poradzili. Nie mógł zagrać przecież Mats Hummels, Sami Khedira czy Mario Gomez, a w trakcie meczu musiał zejść Jerome Boateng, ale to gospodarze mistrzostw w kluczowych momentach byli naprawdę skuteczni, wypunktowali mistrzów świata, a przede wszystkim mieli Antoine'a Griezmanna - fenomenalnego napastnika, który zdobył już sześć bramek na Euro 2016. To najwyższy wynik od 32 lat, gdy z dziewięcioma bramkami turniej zakończył Michel Platini.

Pierwsza połowa wskazywała na pewne zwycięstwo Niemców. To był pokaz gry w ataku pozycyjnym. Swoboda i pewność, z jaką drużyna Joachima Loewa budowała akcje kojarzyła się chyba tylko z rozgrywaniem ataków przez najlepsze drużyny klubowe. To był dowód jaki wpływ na niemiecką kulturę piłkarską miał Pep Guardiola. Były też z tego sytuacje, ale nieskuteczny był zwłaszcza Thomas Muller, superstrzelec Bayernu Monachium, który na tych mistrzostwach ani razu nie trafił do siatki.

Niemcy nie przerobili przewagi na bramki, a los ich za to pokarał. To kolejny dowód na to, jak piłka bywa okrutna. Wystarczył fatalny błąd Bastiana Schweinsteigera, który - podobnie jak w ćwierćfinale z Włochami Boateng - dotknął piłki ręką w polu karnym tak, jakby był siatkarzem i sędzia Nicola Rizzoli musiał podyktować "jedenastkę".

Dla Francji to było najlepsze możliwe zakończenie pierwszej połowy. Nie dość, że przetrwała ataki Niemców, to Griezmann pewnie wykorzystał rzut karny. I na przerwę można było schodzić z uśmiechem na ustach.

Uśmiech nie zszedł Francuzom z twarzy już przez cały mecz. W drugiej połowie Niemcy co prawda wciąż atakowali, wciąż byli cierpliwi, ale wciąż nie potrafili pokonać Hugo Llorisa. Tymczasem kilka minut po zejściu Boatenga Francuzi przeprowadzili atak, który zakończył zmagania. Uruchomili pressing, piłkę odzyskał Paul Pogba, który dośrodkował z lewej strony, w polu karnym, zaczęło się kotłować, aż do piłki odbitej przez Manuela Neuera dopadł ten znakomity Griezmann i podwyższył prowadzenie na 2:0.

Po pierwszym spotkaniu mistrzostw - z Rumunią - na napastnika reprezentacji wylano kubły pomyj. Griezmann miał przyjechać na turniej bez formy, bez sił i bez bramek. Trudy wykańczającej harówki w Atletico Madryt dały mu się we znaki. Po czwartkowym meczu ta diagnoza wydaje się wręcz absurdalna.

Francuz ma już sześć goli na mistrzostwach, które wprowadziły reprezentację do finału. W niedzielę zmierzy się z Cristiano Ronaldo, grającym w derbowym rywalu Griezmanna - Realu Madryt - który tak samo jest obecnie w wyśmienitej formie. Finał Francja - Portugalia w niedzielę o godz. 21. Relacja na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Ronaldo zobaczył na zdjęciu Pazdana i zwariował. A Rybus żałuje [MEMY]

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.