Dwie żółte kartki w pięciu meczach - tyle wystarczy, by zostać zawieszonym na półfinał. Przepis ten wzbudza spore kontrowersje, a znowu zrobiło się o nim głośno po meczu Walii z Belgią. Aaron Ramsey, jeden z najlepszych piłkarzy na francuskim turnieju dostał w końcówce żółtą kartkę i nie zagra o finał z Portugalią.
- Ten przepis jest zmorą piłkarzy oraz trenerów. Dlatego, że to zbyt wiele spotkań i zbyt mały margines błędów jak na taki turniej. Ale też z racji tego, że otrzymując drugą żółtą kartkę w ćwierćfinale pauzuje się w kolejnej rundzie, choć już w półfinale te kary się nie liczą. UEFA trzymając się 24-zespołowej formuły mistrzostw musi na następne Euro przemyśleć tę zasadę - pisał Michał Zachodny w swoim tekście.
W razie wyeliminowania Niemców Włosi mogą mieć ogromny problem. Obecnie za kartki zawieszony jest Thiago Motta, ale aż 11 jego kolegów może nie zagrać w półfinale, w tym największe gwiazdy zespołu. Andrea Barzagli, Leonardo Bonucci, Gianluigi Buffon, Giorgio Chiellini, Daniele De Rossi, Mattia De Sciglio, Eder, Lorenzo Insigne, Graziano Pelle, Salvatore Sirigu, Simone Zaza - oto pełna lista piłkarzy, znajduje się na niej nawet dwóch bramkarzy. To oznacza, że w teorii Włosi mogą pojechać na półfinał z 12 zawodnikami i tylko jednym bramkarzem.
Z piłkarzy ze składu przewidywanego na mecz z Niemcami na żółte kartki nie muszą uważać jedynie Emanuele Giaccherini, Stefano Sturaro oraz Alessandro Florenzi.
Oni po mistrzostwach Europy mogą być bohaterami wielkich transferów!