Euro 2016. Francja - Irlandia. Jak Martin O'Neill zabrał Irlandczyków w podróż

Irlandczycy odpadli w 1/8 finału Euro 2016, choć blisko godzinę prowadzili z Francuzami. Żaden irlandzki kibic nie może być jednak rozczarowany, w ostatnich miesiącach przeżył więcej niż wcześniej przez kilkanaście lat.

Tej historii Polacy przyglądali się na żywo. Jesienią 2013 r. reprezentacja zremisowała w Poznaniu z Irlandią 0:0. To był mecz, że aż zęby bolały. Akcje nieskładne, podania niechlujne, strzały - niecelne. Ale od tego spotkania zaczęła się piękna podróż, na którą zabrali piłkarzy Adam Nawałka i Martin O'Neill (obaj zaczynali wówczas pracę).

O'Neill wchodził do drużyny, która Euro 2012 skończyła bez punktu, w przegranych eliminacjach mundialu wyprzedziła tylko Kazachstan i Wyspy Owcze, a dwumecz z Niemcami przegrała 1:9. Nowy selekcjoner zmienił tę zbieraninę w drużynę, która od jesieni pokonała w meczach o stawkę Niemcy, Włochy, a w niedzielę nastraszyła gospodarzy mistrzostw Europy, sprawiła, że schodzących na przerwę do szatni Francuzów żegnały na stadionie w Lyonie gwizdy.

O'Neill nie mógł liczyć na nagły wysyp talentów, jedyne co mógł zrobić, to poukładać zespół tak, by rywale cierpieli na samą myśl o meczu z jego drużyną. Jego piłkarze mieli skupiać się na obronie, grać twardo, wciąż uprzykrzać życie przeciwnikom.

To, że mu się udało, zobaczyliśmy już wiosną ubiegłego roku. Polacy grali w Dublinie prawdopodobnie najsłabszy mecz eliminacji, w drugiej połowie zupełnie stracili kontrolę nad wydarzeniami na boisku. I choć drużyna Nawałki prowadziła, w końcówce gospodarze doprowadzili do remisu.

Mecz w Warszawie

Pół roku później Irlandczycy przegrali rewanż w Warszawie, którego stawką był bezpośredni awans na Euro. Wtedy bardzo wyraźnie widać było, że Wyspiarze mają ograniczenia. Że najlepiej czują się, gdy mogą skupić się na przeszkadzaniu, a najgorzej - gdy sami muszą coś zbudować. Nie ma się zresztą czemu dziwić, to reprezentacja składająca się z przeciętnych piłkarzy (w Lyonie w pierwszej jedenastce O'Neill zmieścił pięciu piłkarzy występujących w II lidze angielskiej), trudno byłoby dziś wskazać największą irlandzką gwiazdę.

Awans Irlandii jeszcze raz pokazał, że nowa formuła turnieju premiuje tych, którzy mają na siebie pomysł. Cztery lata temu Irlandia nie miała szans wygramolić się z grupy z Hiszpanią, Włochami i Chorwacją. W tym wystarczyło postawić się Szwecji (1:1) i wykorzystać okoliczności (Włosi przed ostatnim meczem byli pewni pierwszego miejsca w grupie), by pobawić się w fazie pucharowej.

Zobacz wideo

Szwajcaria - Polska. Jakub Błyszczykowski, Arkadiusz Mylik [MEMY]

Więcej o:
Copyright © Agora SA