Euro 2016. Chorwacja - Portugalia 0:1. Ale nudy! Portugalia rywalem Polaków w ćwierćfinale

W czwartek 30 czerwca o godz. 21 w Marsylii Polska zagra z Portugalią w ćwierćfinale Euro 2016. Drużyna Cristiano Ronaldo awansowała do następnej fazy po dogrywce i zwycięstwie 1:0. Wcześniej mecz był przerażająco wręcz nudny.

Przez 90 minut kibice nie zobaczyli ani jednego celnego strzału; Cristiano Ronaldo nie oddał żadnego, nawet niecelnego. Portugalczycy na początku z chęcią oddali inicjatywę Chorwatom, którzy jednak nie umieli zrobić pożytku z wysokiego posiadania piłki. Pierwszy jakikolwiek strzał w tym meczu oddał Pepe po dokładnie 24 minutach i 40 sekundach gry. Jednak jego uderzenie głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i tak nie powinno być klasyfikowane jako strzał, bo znajdował się na spalonym (którego sędziowie nie zauważyli).

Chorwaci odpowiedzieli rywalom pięć minut później. Ivan Perisić zbiegł z prawego skrzydła do środka, ale trafił w boczną siatkę. W relacji po jakimkolwiek innym meczu nikt by nie odnotował tej sytuacji, ale to było takie spotkanie, że była to jedna z najciekawszych sytuacji. Do przerwy zobaczyliśmy aż 18 fauli, z czego 13 Portugalczyków.

Chorwacja po przerwie zaczęła atakować z nieco większym animuszem. Marcelo Brozoviciowi zabrakło centymetrów do sięgnięcia piłki i prawdopodobnego gola w 51. minucie. Chwilę później po szybko wykonanym rzucie rożnym uderzył tuż ponad bramką. Po kilku minutach przed dobrą okazją stanął Renato Sanches, ale uderzył fatalnie obok bramki. Najbliżej gola w 61. minucie był Domagoj Vida, ale po dośrodkowaniu z wolnego uderzył minimalnie obok bramki. Dwie minuty później Portugalczycy powinni dostać rzut karny - Ivan Strinić kopnął Naniego we własnej szesnastce, ale sędziowie tego nie zauważyli. I aż do 90. minuty nie wydarzyło się nic wartego wzmianki.

Ten mecz można by było ograniczyć w zasadzie tylko do dogrywki, bo tylko przez ostatnie pół godziny rzeczywiście coś się działo. Tempo rosło, aż na pięć minut przed końcem było maksymalne. Akcja za akcję. Atakowali Portugalczycy, odpowiadali Chorwacji. Po jednej z akcji drużyny Ante Cacicia Perisić trafił w słupek. Gdy wszyscy zastanawiali się jak ta piłka nie wpadła do siatki, z kontaktakiem ruszyła Portugalia. Piłkę dostał w końcu Cristiano Ronaldo, strzelił mocno, Danijel Subasić odbił strzał, ale do piłki dopadł Ricardo Quaresma i z metra zapakował ją do siatki.

Chorwaci ruszyli z atakami i mieli nawet sytuacje. Po rzucie rożnym rozpaczy, przy którym nawet Subasić pojawił się w polu karnym, piłka o centymetry minęła bramkę Rui Patricio po strzale Domagoja Vidy. Chwilę później sędzia zakończył mecz.

Portugalia zagra w ćwierćfinale z Polską. To, że Portugalczycy wygrali mecz dopiero po dogrywce, to dobra wiadomość dla nas - Chciałbym, żeby mecz Chorwacja - Portugalia skończył się dogrywką - mówił przed tym meczem Robert Lewandowski. - Żeby zwycięzca też się trochę zmęczył. Chorwacja wydaje mi się faworytem, ale z Portugalią nie grałoby nam się źle. To są mistrzostwa Europy, niezależnie od tego, z kim się spotkamy, trzeba będzie dać z siebie wszystko.

To spotkanie pokazało też, że da się powstrzymać Cristiano Ronaldo. Do tej pory w każdym meczu oddawał mnóstwo strzałów (choć często niecelnych), za to z Chorwacją tylko jeden - w 117. minucie. Danijel Subasić obronił to uderzenie, ale odbił ją na tyle pechowo, że piłkę z najbliższej odległości wbił do siatki Ricardo Quaresma.

Mecz w czwartek 30 czerwca w Marsylii o 21.00. Zwycięzca zagra w półfinale z lepszym z pary Walia - Węgry / Belgia.

Zobacz wideo

Szwajcaria - Polska. Jakub Błyszczykowski, Arkadiusz Mylik [MEMY]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.