Euro 2016. Niezwykłe wydarzenie w Filharmonii Paryskiej. Jak brzmi soundtrack do meczu?

Dwa tysiące widzów oglądało we wtorek w Filharmonii Paryskiej mecz Hiszpania - Chorwacja. Bez dźwięku trybun, bez komentarza. Zamiast tego orkiestra grała muzykę pasującą do wydarzeń meczowych. Jak to im się udało?

Wspólne oglądanie meczu Hiszpanów z Chorwatami przy dźwiękach muzyki klasycznej (i nie tylko) było elementem dorocznego paryskiego święta muzyki, które od ponad 30 lat zawsze odbywa się 21 czerwca. W tym roku, z racji Euro 2016, studenci paryskiej szkoły muzycznej wraz z sportowym stowarzyszeniem postawili połączyć dwa - wydawałoby się - odległe światy: piłkę nożną i muzykę. Skoro udaje się w filmie, to dlaczego nie w sporcie?

- Miałem gotowe cztery motywy do meczu, w zależności od sytuacji boiskowej, do tego były też elementy pasujące do charakteru danego zespołu - tłumaczył w rozmowie z telewizją France24 dyrygent Xavier Delette.

I tak kompozycje Antonina Dvoraka czy Johannesa Brahmsa mieszały się z popowymi szlagierami: "Simply the Best" Tiny Turner, "Celebration" zespołu Kool and the Gang czy "Eye of the Tiger" od Survivor. Dobór muzyki zależał od tego, jak toczy się gra.

Efekt udało się uzyskać dzięki trzyminutowemu opóźnieniu transmisji. - Miałem w uchu słuchawkę i dostawałem sygnały od eksperta o tym, co będzie się działo na boisku. Czy padnie gol, która drużyna dominuje. Naszym zadaniem było przełożyć to na muzykę - mówi Delette. - Największą trudnością jest przekazanie wszystkiego muzykom. Rzecz jasna nie mogę mówić, ale używam ręki, co i tak bywa skomplikowane. Ale muszę im jakoś pokazać, co mają zagrać - dodaje.

Eksperyment się udał, również dlatego, że nie było, jak donosi "New York Times", typowych kibiców piłkarskich z fanzony - obwiązanych flagami, głośnych, związanych bardziej z futbolową kulturą, a nie muzyczną. Więcej było melomanów, którzy jednak i tak byli fanami. - Martwiłam się, że nie dam rady się skoncentrować na jednym bądź drugim, ale wyszło świetnie. Było bardziej dramatycznie, więcej można było przeżyć - mówiła telewizji jedna z obecnych na koncercie. - Nie było źle. Przybliżono muzykę klasyczną kibicom - stwierdziła druga.

 

Gmoch, Hajto, Ronaldo - to bohaterowie fazy grupowej Euro 2016! [NAJLEPSZE MEMY]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.