TF1: Polska, rewelacja turnieju, po raz pierwszy w historii awansowała do fazy pucharowej mistrzostw Europy. I jest pewna siebie. Przegrała walkę o pierwsze miejsce w grupie z Niemcami tylko bilansem bramkowym (strzelili dwa gole, o jeden mniej od Niemców). Bardzo silny zespół, trudny do pokonania. W drugiej rundzie zmierzy się ze Szwajcarią, a w fazie pucharowej wielkiego turnieju zagra po 30 latach.
- Symbolem wielkiej pewności siebie tego zespołu jest Kamil Glik, jedna z rewelacji turnieju. Stoper Torino błyszczy na Euro razem z Michałem Pazdanem i zwrócił na siebie uwagę wielu klubów. Dzięki nim i dobrze zorganizowanej drugiej linii Polska jeszcze nie straciła gola. Ta solidność ma jednak swoją cenę: gorszą grę w ataku. Robert Lewandowski jeszcze nie strzelił gola.
Direct Matin: Od początku turnieju Polska może liczyć na żelazną defensywę. Jedyną wadą jest brak goli Roberta Lewandowskiego, ale koledzy i trener zdają się tym nie martwić. Szwajcaria jest bardzo podobnym zespołem do Polski. Również po raz pierwszy zagra w fazie pucharowej Euro i może polegać na solidnej defensywie. Bramkarz Yann Sommer zanotował kilka kluczowych interwencji. Szwajcarzy zagrozili Francuzom, nawet jeśli ostatecznie zajęli drugie miejsce w grupie. Również mają problemy w ofensywie, których symbolem jest nieskuteczność Harisa Seferovicia. Zawodzi też Xherdan Shaqiri.
Za to "Le Monde" twierdzi, że Polska pokonaniem Ukrainy i awansem odpędziła demony Euro 2012, które zorganizowała właśnie z Ukrainą. - Cztery lata temu Polacy odpadli już po fazie grupowej bez żadnego zwycięstwa. Polska nie gra błyskotliwie, ale z niebywałą dyscypliną.