- Ależ on jest naładowany! - krzyczał do mikrofonu Tomasz Hajto, gdy Lewandowski raz po raz zderzał się z niemieckimi obrońcami. Bo to znów był mecz, w którym napastnik Bayernu Monachium przede wszystkim musiał walczyć. Z Irlandią Północną to była inna walka - rywale po prostu chcieli Lewandowskiego zneutralizować. Kapitan reprezentacji to wykorzystał. - Jako napastnik oczywiście chciałbym strzelać gole, ale ich brak powoduje, że potrzebuję ich jeszcze bardziej. Ale miałem na sobie dwóch-trzech obrońców. Gdy ruszyłem się z jednego miejsca, robiłem miejsce w drugim - opowiadał o tym w rozmowie z uefa.com.
Lewandowski robił też miejsce w meczu z Niemcami. Efektem były dwie (zmarnowane) sytuacje Arkadiusza Milika. Swoją napastnik Bayernu też miał - na pół godziny przed końcem meczu dostał podanie od Kamila Grosickiego, był 20 metrów od bramki i sporo miejsca na oddanie strzału. Ale Lewandowski zaryzykował, ruszył do przodu, chciał kopnąć z takiej odległości, by na bramkę szansa była większa. Ale jak spod ziemi wyrósł przed nim Jerome Boateng i piłkę zablokował.
Ale chwilę wcześniej była sytuacja, która być może najlepiej opowiada rolę Lewandowskiego na boisku w kadrze. Polacy mieli rzut wolny z 25 metrów i piłkę szykował sobie właśnie 28-letni napastnik. To było miejsce, w którym najlepiej czuje się piłkarz prawonożny. I każdy doskonale rozumiał, że strzelać będzie Lewandowski. Kapitan, najlepszy zawodnik zespołu. W Portugalii stamtąd strzelałby Cristiano Ronaldo, u Szwedów Zlatan Ibrahimović. Ale Polak zamiast kopać w stronę bramki, przetoczył piętą piłkę do tyłu, do Milika, którego strzał lewą nogą o centymetry minął bramkę Manuela Neuera. Lewandowski wiedział, że ten ruch nie tylko zaskakuje Niemców, ale po prostu napastnik Ajaksu miał większą szansę na powodzenie.
Kolejnym obrazkiem Lewandowskiego była sytuacja z 15. minuty, gdy doskoczył do Hummelsa, który popełnił błąd, odepchnął go i ruszył z piłką do przodu. To był sygnał dla całego zespołu, że z Niemcami trzeba walczyć, że fizycznie można im dorównać, a nawet przewyższyć. Ale podał zbyt czytelnie do Milika i piłkę przejął Boateng.
Niemiecki obrońca, kolega napastnika z Bayernu Monachium, był największym rywalem Lewandowskiego w tym meczu. Wygrywał z nim większość pojedynków, zawsze znajdował na niego receptę. Hummels był słabszym punktem defensywy Niemców, z nim Polak miał łatwiej.
Lecz to wciąż był trudny mecz dla Lewandowskiego. Rzadko był w polu karnym Niemców, częściej schodził na skrzydło. Ale gdyby nie walka kapitana reprezentacji Polski, o punkt z Niemcami byłoby o wiele trudniej.
Zwycięstwo z Irlandią Północną Lewandowski zadedykował polskiej młodzieży. - Pokazaliśmy im, że Polacy i polskie drużyny mogą walczyć. To ważne - mówił. Ale być może bardziej inspirujące dla młodych piłkarzy było to, jak napastnik Bayernu radził sobie z najlepszymi obrońcami na świecie.