Na boisku nie sposób go nie zauważyć. Nie chodzi nawet o to, że jest kluczową postacią reprezentacji oraz Napoli i bardzo często znajduje się przy piłce. To zasługa irokeza, który z biegiem lat stał się jego znakiem rozpoznawczym. Musiał się go jednak pozbyć, gdy Napoli wygrało Puchar Włoch w 2012 roku. Obiecał to kolegom, którzy z wielką radością ogolili go na łyso jeszcze w szatni. Dwa lata później po triumfie w tych samych rozgrywkach nie pozbywał się irokeza, tylko przefarbował go na niebiesko jeszcze przed wręczeniem pucharu.
Niestety to główny powód jego popularności w Europie. Jest niedoceniany ze względu na grę w Serie A. Irlandzcy komentatorzy w trakcie meczu ze Słowacją przekonywali, że nie jest tak dobry, bo w przeciwnym wypadku już dawno trafiłby do lepszego klubu. Hamsik mógł wyrwać się z Napoli, miał oferty z największych klubów, ale je odrzucał. W Neapolu jest gwiazdą, ostatnim z "Trzech Tenorów"; poprzedni idole kibiców, czyli Ezequiel Lavezzi i Edinson Cavani odeszli już kilka lat temu. Hamsik nigdzie nie odszedł (choć było blisko przenosin do Milanu czy Juventusu) i wiele wskazuje na to, że może zostać w Neapolu do końca kariery. Na każdym kroku podkreślają swoją zażyłość z klubem oraz miastem. - Chcę stać się dla Napoli kimś takim jak Francesco Totti dla Romy - mówi honorowy neapolitańczyk. - Każdego roku nowe kluby są mną zainteresowane, ale to tu urodziły się i wychowują się moje dzieci. Kocham to miasto, a ono mnie, dlatego to może być ostatni klub w mojej karierze.
Zaczynał ją w Slovanie Bratysława. Styczność ze sportem miał od dziecka. Jego dziadek kupił mu buty piłkarskie jeszcze zanim się urodził. Ojciec Richard również był piłkarzem. Za to matka Renata i siostra Michaela grały w piłkę ręczną. Marek w wolnym czasie nadal lubi grać w tenisa, a na pierwszy mecz został zabrany przez ojca w wieku trzech lat, chodził z nim również na treningi. Treningi zaczął w szkółce piłkarskiej Jupie Podlavice. Grał tam ze starszymi piłkarzami od siebie. Jego idolem w młodości był Pavel Nedved, legendarny czeski piłkarz i zdobywca Złotej Piłki z 2003 roku.
Nie skończył szkoły, i tak poświęcał jej mało czasu, bo wolał trenować. Postawił z rodzicami wszystko na jedną kartę gdy w wieku 17 lat przeniósł się do włoskiej Brescii. Zapłaciła za niego aż 500 tys. euro. W Serie A zadebiutował jeszcze przed 18. urodzinami, a po dwóch latach kupiło go Napoli. Z nim w zespole neapolitańczycy przeżywają najlepsze lata od odejścia Diego Maradony - powrót do Ligi Mistrzów, cztery miejsca na podium w ciągu ostatnich sześciu lat, wygrane Puchary Włoch.
Ale w Neapolu przeżywał również ciężkie chwile. Dwukrotnie został napadnięty przez rabusiów, którzy przystawiali mu pistolet do głowy. Raz miało to miejsce gdy wyjeżdżał ze stadionu po meczu ligowym. Musiał oddać zegarek i inne cenne rzeczy. Z perspektywy czysto sportowej nie najlepiej wspomina współpracę z Rafaelem Benitezem, mimo że Hiszpan go uwielbiał. Mówił, że jest bardziej inteligentny taktycznie od Stevena Gerrarda i że jeśli Gareth Bale jest warty 100 mln euro, to Słowak jest bezcenny. - Gdy jesteś zmieniany w każdym meczu w 60. minucie nie możesz być zadowolony - tłumaczył Hamsik dodając, że nie wiedział, jak ma grać jako ofensywny pomocnik, co dało się zauważyć na boisku.
Euro 2016 również zaczął jako ofensywny pomocnik. Ale gdy Ondrej Duda wszedł na boisko z Walią zaczął grać niżej, w środku pomocy. I wtedy Słowacja stała się zupełnie inną drużyną, zaczęła walczyć o zwycięstwo (choć ostatecznie pechowo przegrała 1-2). Z Rosją występował na tej pozycji od początku meczu i był to strzał w dziesiątkę. Po podaniu Dudy był bliski strzelenia gola na 1-0, po dynamicznym rajdzie uderzył minimalnie obok bramki. Jego wpływ na grę Słowacji jest nie do przecenienia, sam oddał 5 z 9 strzałów w tym meczu. Zaliczył genialną asystę przy golu Vladimira Weissa na 1-0. Tuż przed przerwą zdobył fenomenalną bramkę na 2-0, podobną - choć nie tak piękną - jak Maniche w półfinale Euro 2004.
Takie uderzenia nie są dziełem przypadku. W sparingu przed Euro Słowacy pokonali na wyjeździe Niemców 3-1, a Hamsik taką bombą zdobył wyrównującą bramkę.
Po takim meczu nie może dziwić, że gdy przed turniejem UEFA wypuściła listę piłkarzy w najlepszej formie, Marek Hamsik znalazł się na 10. miejscu spośród ponad 500 przeanalizowanych piłkarzy. Jest jedną z pierwszych gwiazd na tym turnieju, która nie zawodzi swoich kolegów.
Cristiano Ronaldo i Eden Hazard do poprawki. Wybraliśmy najgorszych [PO PIERWSZEJ KOLEJCE]