Euro 2016. Rosja - Słowacja. Przebłyski geniuszu Marka Hamsika

Najpierw zrobił Leonardo Bonucciego z meczu z Belgią, a potem Maniche z półfinału Euro 2004. Dwa przebłyski geniuszu Marka Hamsika dały Słowacji upragnione zwycięstwo z Rosją (2:1).

Na boisku nie sposób go nie zauważyć. Nie chodzi nawet o to, że jest kluczową postacią reprezentacji oraz Napoli i bardzo często znajduje się przy piłce. To zasługa irokeza, który z biegiem lat stał się jego znakiem rozpoznawczym. Musiał się go jednak pozbyć, gdy Napoli wygrało Puchar Włoch w 2012 roku. Obiecał to kolegom, którzy z wielką radością ogolili go na łyso jeszcze w szatni. Dwa lata później po triumfie w tych samych rozgrywkach nie pozbywał się irokeza, tylko przefarbował go na niebiesko jeszcze przed wręczeniem pucharu.

Idol Neapolu

Niestety to główny powód jego popularności w Europie. Jest niedoceniany ze względu na grę w Serie A. Irlandzcy komentatorzy w trakcie meczu ze Słowacją przekonywali, że nie jest tak dobry, bo w przeciwnym wypadku już dawno trafiłby do lepszego klubu. Hamsik mógł wyrwać się z Napoli, miał oferty z największych klubów, ale je odrzucał. W Neapolu jest gwiazdą, ostatnim z "Trzech Tenorów"; poprzedni idole kibiców, czyli Ezequiel Lavezzi i Edinson Cavani odeszli już kilka lat temu. Hamsik nigdzie nie odszedł (choć było blisko przenosin do Milanu czy Juventusu) i wiele wskazuje na to, że może zostać w Neapolu do końca kariery. Na każdym kroku podkreślają swoją zażyłość z klubem oraz miastem. - Chcę stać się dla Napoli kimś takim jak Francesco Totti dla Romy - mówi honorowy neapolitańczyk. - Każdego roku nowe kluby są mną zainteresowane, ale to tu urodziły się i wychowują się moje dzieci. Kocham to miasto, a ono mnie, dlatego to może być ostatni klub w mojej karierze.

Wzoruje się na Nedvedzie

Zaczynał ją w Slovanie Bratysława. Styczność ze sportem miał od dziecka. Jego dziadek kupił mu buty piłkarskie jeszcze zanim się urodził. Ojciec Richard również był piłkarzem. Za to matka Renata i siostra Michaela grały w piłkę ręczną. Marek w wolnym czasie nadal lubi grać w tenisa, a na pierwszy mecz został zabrany przez ojca w wieku trzech lat, chodził z nim również na treningi. Treningi zaczął w szkółce piłkarskiej Jupie Podlavice. Grał tam ze starszymi piłkarzami od siebie. Jego idolem w młodości był Pavel Nedved, legendarny czeski piłkarz i zdobywca Złotej Piłki z 2003 roku.

Szkoły nie skończył

Nie skończył szkoły, i tak poświęcał jej mało czasu, bo wolał trenować. Postawił z rodzicami wszystko na jedną kartę gdy w wieku 17 lat przeniósł się do włoskiej Brescii. Zapłaciła za niego aż 500 tys. euro. W Serie A zadebiutował jeszcze przed 18. urodzinami, a po dwóch latach kupiło go Napoli. Z nim w zespole neapolitańczycy przeżywają najlepsze lata od odejścia Diego Maradony - powrót do Ligi Mistrzów, cztery miejsca na podium w ciągu ostatnich sześciu lat, wygrane Puchary Włoch.

Inteligentniejszy niż Gerrard

Ale w Neapolu przeżywał również ciężkie chwile. Dwukrotnie został napadnięty przez rabusiów, którzy przystawiali mu pistolet do głowy. Raz miało to miejsce gdy wyjeżdżał ze stadionu po meczu ligowym. Musiał oddać zegarek i inne cenne rzeczy. Z perspektywy czysto sportowej nie najlepiej wspomina współpracę z Rafaelem Benitezem, mimo że Hiszpan go uwielbiał. Mówił, że jest bardziej inteligentny taktycznie od Stevena Gerrarda i że jeśli Gareth Bale jest warty 100 mln euro, to Słowak jest bezcenny. - Gdy jesteś zmieniany w każdym meczu w 60. minucie nie możesz być zadowolony - tłumaczył Hamsik dodając, że nie wiedział, jak ma grać jako ofensywny pomocnik, co dało się zauważyć na boisku.

Strzał w dziesiątkę

Euro 2016 również zaczął jako ofensywny pomocnik. Ale gdy Ondrej Duda wszedł na boisko z Walią zaczął grać niżej, w środku pomocy. I wtedy Słowacja stała się zupełnie inną drużyną, zaczęła walczyć o zwycięstwo (choć ostatecznie pechowo przegrała 1-2). Z Rosją występował na tej pozycji od początku meczu i był to strzał w dziesiątkę. Po podaniu Dudy był bliski strzelenia gola na 1-0, po dynamicznym rajdzie uderzył minimalnie obok bramki. Jego wpływ na grę Słowacji jest nie do przecenienia, sam oddał 5 z 9 strzałów w tym meczu. Zaliczył genialną asystę przy golu Vladimira Weissa na 1-0. Tuż przed przerwą zdobył fenomenalną bramkę na 2-0, podobną - choć nie tak piękną - jak Maniche w półfinale Euro 2004.

 

Takie uderzenia nie są dziełem przypadku. W sparingu przed Euro Słowacy pokonali na wyjeździe Niemców 3-1, a Hamsik taką bombą zdobył wyrównującą bramkę.

Po takim meczu nie może dziwić, że gdy przed turniejem UEFA wypuściła listę piłkarzy w najlepszej formie, Marek Hamsik znalazł się na 10. miejscu spośród ponad 500 przeanalizowanych piłkarzy. Jest jedną z pierwszych gwiazd na tym turnieju, która nie zawodzi swoich kolegów.

Zobacz wideo

Cristiano Ronaldo i Eden Hazard do poprawki. Wybraliśmy najgorszych [PO PIERWSZEJ KOLEJCE]

Więcej o:
Copyright © Agora SA