Tuż przed mistrzostwami Europy we Francji okazało się, że Reusa ominie kolejny wielki turniej - znakomity gracz z powodu kontuzji nie zagrał już na dwóch ostatnich mundialach.
- Niestety, sztab medyczny nie był w stanie przewidzieć, kiedy Marco może wrócić do gry. Na razie może biegać tylko w linii prostej - tłumaczył wtedy selekcjoner Joachim Loew. Już wtedy niemieckie media pisały, że nawet o bieganiu nie może być mowy i uraz jest znacznie poważniejszy.
Sport1.de donosi teraz, że zapalenie spojenia łonowego, które wykryli u 27-latka lekarze, może wykluczyć go z gry nawet na pół roku. Nie ma szans na to, aby Reus powrócił do treningów na pierwszym zgrupowaniu z Borussią. W zasadzie niemożliwe wydaje się też, aby dochodził do siebie w momencie rozpoczęcia nowego sezonu.
Pierwszy plan rehabilitacji powinien pojawić się w ciągu miesiąca. Klub na razie nie komentuje stanu zdrowia piłkarza.
Czy wszyscy dziennikarze oglądali ten sam mecz? Prasa po Polska - Irlandia Płn
Jego trauma z kontuzjami uniemożliwiającymi mu występy w kadrze zaczęła się zanim na dobre zadebiutował. W maju 2010 roku dostał powołanie do szerokiej kadry na mistrzostwa świata, ale po pięciu dniach ze łzami w oczach ze zgrupowania wyjechał - uraz z ostatniej kolejki ligowej nie pozwolił mu nawet powalczyć o miejsce na mundialu. W 2014 r. był liderem reprezentacji w eliminacjach (5 goli i 3 asysty), wszyscy widzieli w nim przyszłą gwiazdę turnieju. Do ostatniego przed wylotem do Brazylii sparingu z Armenią (6:1), gdy doznał kontuzji kostki. Więcej o największym niemieckim pechowcu przeczytasz tutaj.