Euro 2016. Polska - Irlandia Północna 1:0. Bartosz Kapustka: Kocham takie mecze. Nie wychodzę na boisko po to, żeby bezpiecznie oddać piłkę i mieć czyste kapcie

- Dopiero w dniu meczu miałem sto procent pewności, że zagram. Ale wcześniej przeczuwałem, przygotowywałem się - mówi Bartosz Kapustka, jeden z bohaterów meczu Polska-Irlandia Północna. - Może po mnie nie widać, ale przeżywam, były nerwy. Tyle że napędzały mnie pozytywnie - mówi Kapustka

Po ostatnim meczu towarzyskim przed mistrzostwami, z Litwą, wychodził z szatni ze spuszczoną głową. Po pierwszym na mistrzostwach przechodził do autobusu kadry dumny, z telefonem pełnym wiadomości z gratulacjami. Po Litwie i meczu, w którym był sprawdzany na prawej obronie, mówił, że wymaga od siebie więcej. Po Irlandii Północnej i znakomitej grze na lewej stronie pomocy - że jest z siebie dumny. Po drodze z szatni słuchał w strefie wywiadów o tym, jak chwalili go po tym meczu m.in. Gary Lineker i Rio Ferdinand. Kapustka to jeden z najmłodszych piłkarzy którzy zagrali dla Polski w wielkich turniejach, najmłodszy w mistrzostwach Europy, ale pokazał przeciw Irlandii Północnej i polot i pewność siebie. - Po to kiedyś zaczynałem grać w piłkę na podwórku, żeby występować w takich turniejach. Kocham takie mecze, ich otoczkę, zainteresowanie. Chcę się wyróżniać na boisku. Nie boję się niekonwencjonalnych zagrań. Nie wychodzę na boisko po to, żeby tylko bezpiecznie oddać piłkę i mieć czyste kapcie. W Nicei byłem dumny z tego co pokazałem. Choć wiem, że po analizie będę miał też jasność, że w niektórych sytuacjach mogłem się lepiej zachować - mówił pod szatnią.

- Może po mnie nie widać, ale przeżywam. Nerwy były. Ale napędzały mnie pozytywnie - wspominał. Mówił też o rozmowie tuż przed meczem z Grzegorzem Krychowiakiem. - Grzesiek powiedział mi bardzo miłe słowa: żebym był pewny siebie, grał tak jak zawsze, spełniał marzenia. I nie przejmował się, gdy coś nie wyjdzie. Taką mamy atmosferę w zespole. Dla mnie już sam wyjazd na mistrzostwa to było coś niesamowitego. A jeszcze zagrałem. Dopiero w dniu meczu wiedziałem na 100 procent, że wystąpię. Przeczuwałem, nie będę ukrywał. Przygotowywałem się. Ale czekałem do końca na ogłoszenie składu. Byłem zaskoczony tym że Irlandia grała tak defensywnie. Myśleliśmy że będą agresywni, zostawią nam bardzo mało miejsca, a nie było tak. Z trzech rywali z którymi graliśmy ostatnio: Holandią, Litwą i Irlandią, to ci ostatni byli najmniej brutalni. A my chcieliśmy grać w piłkę, nie baliśmy się odpowiedzialności, wychodziliśmy na pozycje - tłumaczył piłkarz Cracovii.

- Miło mi że takie osobistości o mnie piszą. Jestem młody, ale Gary'ego Linekera kojarzę, bo mocno interesuję się piłką, jej historią również. A jeśli chodzi o Rio Ferdinanda, to jestem od dziecka kibicem Manchesteru United. Byłem fanem Ryana Giggsa i Cristiano Ronaldo. Do dziś wolę tego Cristiano z Manchesteru niż Cristiano z Realu Madryt. To był idol - mówi Kapustka.

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że na lewej stronie pomocy kadry straszy wielka dziura, nie do zapełnienia po kontuzji Kamila Grosickiego. Teraz trenerzy mają tam wybór, bo Kapustka spełnił oczekiwania, a Grosicki wyleczył się na tyle szybko że zagrał już jako rezerwowy z Irlandią. - Jestem zadowolony z siebie, ale Kamil jest świetnym zawodnikiem - mówi Kapustka. - Niech w tej rywalizacji wygra dobro drużyny.

Do Francji zjechali nie tylko brutalni kibole. Oto dowody! [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA