Euro 2016. Walia - Słowacja. Wejście Dudy mogło dać zwycięstwo Słowacji

Wejście smoka Ondreja Dudy w 60. minucie meczu Walii ze Słowacją (2-1) odmieniło ten mecz i mogło dać zwycięstwo Słowacji. Ale nie chodziło o samą osobę Dudy.

Piłkarz Legii Warszawa strzelił gola 52 sekundy po wejściu na boisko - jak podała Opta to najszybszy gol zmiennika na Euro od czasu Juana Carlosa Valerona przed 12 laty (39 sekund). Duda znakomicie zachował się bez piłki, a gdy już ją dostał zachował spokój i ładnie uderzył obok słupka.

Potem Słowacy nabrali wiatru w żagle. Duda wchodząc grał za napastnikiem i to jego wejście odmieniło zespół naszych południowych sąsiadów. Dzięki temu Marek Hamsik został cofnięty do tyłu. Największa gwiazda Słowacji lubi grać właśnie w środku pola, a nie jako klasyczny rozgrywający. Rafael Benitez próbował zrobić z niego "dziesiątkę" w Napoli i ten eksperyment zupełnie nie wypalił, obaj panowie zupełnie się nie dogadywali. Przez te dwa lata Hamsik był cieniem samego siebie.

Blisko pięknego gola

Pomocnik Napoli odpalił już na początku meczu. W 3. minucie oszukał trzech obrońców sadzając dwóch z nich na ziemi i piłka po jego strzale minęła już bramkarza, ale pięknego gola zabrała mu interwencja Bena Daviesa sprzed linii bramkowej.

Potem jednak zaczęły się problemy. Słowacy nie oddali celnego strzału aż do gola Dudy. Koledzy cały czas oddawali mu piłkę jakby licząc na to, że wykona za nich robotę. Słowacy przez całą pierwszą połowę próbowali przebić się środkiem, to nie był mecz skrzydłowych - Vladimira Weissa i Roberta Maka (choć ten później zrewanżował się asystą). Hamsik jeszcze przed przerwą obsłużył Durisa dobrym podaniem, ale w kadrze Jana Kozaka bardzo widoczny jest brak klasowego napastnika. Gdy tylko Hamsik nie brał akurat udziału w akcji, podopieczni Kozaka wymieniali mnóstwo bezcelowych podań, nawet tuż obok pola karnego rywala.

Zabójczy cios

Słowacja miała ogromnego pecha, bo po wyrównaniu zaczęła zdecydowanie przeważać i miała prawo myśleć o trzech punktach. I wtedy rywale zadali zabójczy cios - Aaron Ramsey zanotował dość przypadkową asystę przy golu Hala Robsona-Kanu (który tak naprawdę bardzo słabo uderzył piłkę) i w taki sposób zakończyły się marzenia o co najmniej jednym punkcie. Warto też zaznaczyć, że przy obu bramkach lepiej powinien zachować się Matus Kozacik.

Bale do poprawy

Za to Walijczycy oszaleli. Wrócili na wielki turniej po 58 latach i od razu wygrali. - Dawajcie Anglię! - krzyczą tamtejsze media. Ale jeśli mają wygrać z Anglikami, to Gareth Bale musi zagrać lepiej. Owszem, strzelił bardzo ładnego gola po rzucie wolnym - piłka obrała dziwną trajektorię lotu - ale bramkarz popełnił błąd i poza tym Bale nie stwarzał tak dużego zagrożenia, jakiego można by się spodziewać. Na dosłownie trzy minuty przed golem był bliski strzelenia gola na 2-0, ale jego strzał głową z kilku metrów obronił Kozacik.

hh h

Dlaczego Bale nie zagrał świetnego meczu? Przegrał większość pojedynków indywidualnych (pomarańczowe symbole, zielone to wygrane - grafika ze StatsZone FourFourTwo). Był też nieco za bardzo odizolowany od reszty zespołu i grał za wysoko, by móc wykorzystać swoją największą broń - czyli piekielnie szybkie rajdy z piłką przy nodze. Tę zaletę mógł wykorzystać jedynie w trakcie ostatnich 10 minut, gdy Walijczycy bronili jednobramkowego prowadzenia. Jednak jeden jego strzał obronił Kozacik, a innym razem wraz z kolegami popsuł kontrę, która wręcz musiała przynieść trafienie na 3-1.

Zobacz wideo

Czy Copa America to najpiękniejszy turniej świata? Piękne fanki na trybunach [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.