Euro 2016. Kiedy Niemcy zaczną Euro?

Jeśli Niemcy narzekają na kontuzje, przeżywają wpadki w sparingach, są niepewni formy drużyny, to znaczy, że zbliża się wielki turniej, którego będą faworytami. Euro 2016 piłkarze Joachima Löwa zaczną od niedzielnego meczu z Ukrainą.

- Wiem, że możemy grać lepiej - powiedział niemiecki selekcjoner po remisie 2:2 z Kamerunem. "Süddeutsche Zeitung" pisał, że brzmiał jak lekarz chcący pokrzepić pacjenta.

Sparing z Kamerunem odbył się dwa lata temu przed mundialem w Brazylii wygranym przez Niemcy w wielkim stylu. Dziś sytuacja jest podobna. Drużyna Löwa z siedmiu ostatnich meczów przegrała cztery, niedawno uległa Słowacji 1:3. Tydzień temu pokonała co prawda Węgry 2:0, ale był to dopiero drugi mecz z ostatnich jedenastu, w którym nie straciła gola. I wtedy, i dziś Niemcy opłakiwali kontuzjowanych Marco Reusa i Ilkaya Gündogana, zastanawiali i zastanawiają się, czy na turnieju reprezentacja odpali.

Nie wiadomo tylko, czy słabszych wyników Niemców nie sprowokowały okoliczności. Mistrzom świata mogło być trudno utrzymać koncentrację w eliminacjach, w których nawet trzecie miejsce dawało szansę na awans. A w zajęciu pierwszego miejsca nie przeszkodziły porażki z Polską i Irlandią.

Przed podobnym problemem - do fazy pucharowej zakwalifikuje się 16 z 24 drużyn - Niemcy staną we Francji. Dlatego Löw szykuje na mistrzostwa dwie jedenastki. Niedawno tłumaczył, że z wyjątkiem Polski aż do ćwierćfinału jego drużyna będzie się mierzyła z zespołami nastawionymi na przeszkadzanie. - Dla rywali będą to mecze dekady, może nawet stulecia. Zagrają z mistrzami świata na ważnym turnieju. Potem możemy się zmierzyć z Belgią, Hiszpanią, Włochami. I to będą zupełnie inne mecze - tłumaczył.

Löw w sparingach otworzył zatem jedenastkę na debiutantów i udoskonalał nową taktykę. Ze Słowacją pierwsze mecze w kadrze zagrali rewelacyjni w ostatnim sezonie Julian Weigl (Borussia Dortmund) i Joshua Kimmich (Bayern), drugi raz koszulkę reprezentacji założył Leroy Sané (Schalke). Ze Słowakami i w marcowym sparingu z Włochami (4:1) niemiecki selekcjoner testował ustawienie z trzema środkowymi obrońcami, którego w eliminacjach używał tylko w meczach z Gibraltarem. To z jednej strony odpowiedź na permanentne problemy z bocznymi obrońcami (w eliminacjach Löw sprawdził czterech prawych i dwóch lewych), a z drugiej - przygotowanie właśnie na mecze z zespołami, które głównie się bronią.

Ukraina w eliminacjach zachwycała wyłącznie defensywą. W dziesięciu meczach straciła cztery gole (dwa z Hiszpanią). I we Francji raczej nic się nie zmieni, skoro najbardziej wysuniętym piłkarzem drużyny Mychajło Fomenki będzie Roman Zozula, w którym więcej jest defensywnego pomocnika niż napastnika. Zawodnik Dnipro w 26 meczach w kadrze strzelił tylko cztery gole. To największy problem Ukraińców - za zdobywanie bramek odpowiadają skrzydłowi Jewhen Konoplanka i Andrij Jarmołenko. Planu B nie ma.

Niedzielne spotkanie niewiele nam powie o formie Niemców. Niczego nie rozjaśni też czwartkowy szlagier fazy grupowej z Polską. W obu tych spotkaniach Löw nie wystawi bowiem galowej jedenastki.

Stoper Mats Hummels, za którego Bayern zapłacił niedawno 40 mln euro, na zgrupowanie przyjechał kontuzjowany, wydobrzeje dopiero na trzeci mecz fazy grupowej - z Irlandią Płn. Obok Jéreme'a Boatenga na środku obrony miał zagrać Antonio Rüdiger, ale kilka dni temu zerwał więzadło, więc zastąpi go Benedikt Höwedes. Löw będzie też musiał uważać na Bastiana Schweinsteigera, który w tym roku zagrał w Manchesterze Utd ledwie pięć meczów, opuścił dwa ostatnie miesiące sezonu. Jego nogi nie zniosą już siedmiu meczów w 28 dni. W Niemczech trwa zresztą dyskusja, czy przyduszony urazami 32-letni kapitan reprezentacji zasługuje jeszcze na miejsce w składzie. - Kiedyś się tym przejmowałem, ale teraz takie debaty mnie nie interesują. Będziemy na niego uważali, w Brazylii wprowadzaliśmy go powoli. I dzięki temu miał siły, by w finale 120 minut biegać i walczyć z Argentyną - tłumaczył Löw.

U Niemców naprawdę niewiele się zmieniło, przed mundialem Löw czekał na Schweinsteigera (do pierwszej jedenastki wrócił na zakończenie fazy grupowej), teraz czeka na Hummelsa. Nie zmienia się też to, że u bukmacherów Niemcy uchodzą obok Francuzów za faworytów turnieju. Dla Löwa to wyścig z historią, ma szansę zostać drugim po Helmucie Schönie niemieckim selekcjonerem, który zdobył mistrzostwo świata i Europy.

Kankan, tancerki i David Guetta. Ceremonia otwarcia Euro! [ZDJĘCIA]

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA