- Pamiętam wyjście na stadion, gdzie było trzydzieści, czterdzieści tysięcy kibiców. Atmosfera była niewiarygodna, w Chorzowie była też spora grupa naszych kibiców. To jedno z moich najlepszych wspomnieć w reprezentacyjnej karierze. Teraz liczę na powtórkę, nasi kibice przeciwko waszym na stadionie... To właśnie atmosfery wyczekuję najbardziej - mówił w piątek Gareth McAuley, jeden z najbardziej doświadczonych reprezentantów Irlandii Północnej. Siedem lat temu razem z kolegami mierzył się z Polską w eliminacjach do mistrzostw świata. W Belfaście gospodarze wygrali (3:2), na wyjeździe zaliczyli remis (1:1), który zagwarantował im Kyle Lafferty. W obecnej drużynie oprócz tej dwójki jest jeszcze kilku Irlandczyków, którzy uczestniczyli w tamtych eliminacjach.
On i m.in. Lafferty czy Steven Davis od początku są liderami drużyny, którą zbudował Michael O'Neill i która sensacyjnie awansowała na mistrzostwa Europy we Francji. - Po nas nikt nie oczekuje zwycięstwa, ale wiemy, że wiele może się z naszym udziałem zdarzyć. Może nie jesteśmy lekceważeni, powiedziałbym, że jest po prostu dobrze. Przez lata ranking FIFA był dla mnie zmorą, nie mogłem wytrzymać wiedząc, że jesteśmy w drugiej setce tej klasyfikacji. A to, że udało nam się odwrócić jest wielkim osiągnięciem. Teraz chcemy to utrzymać w meczu z Polską - wspominał 36-letni obrońca z Premier League.
Jego zadaniem w niedzielnym meczu będzie zatrzymanie Roberta Lewandowskiego. - Wtedy w 2009 r. w Chorzowie pierwszy raz zobaczyłem go w akcji, gdy pojawił się na boisku w drugiej połowie. Widziałem po jego zwinności i szybkości, że może być napastnikiem wielkiej klasy. Potwierdził to ostatni sezon w którym strzelił 30 goli w Bundeslidze. Ma oferty z Realu Madryt, wiem, że może też przyjść do Anglii i sprawdzić się w bardziej fizycznej lidze - mówił McAuley.
Siedzący obok McAuleya Paddy McNair, młody defensor Manchesteru United ostrzegał jednak, że nie wolno zapominać o innych piłkarzach. - Polska ma też Arkadiusza Milika, którego trzeba będzie blisko pilnować. Ale oglądaliśmy już materiały z analiz, wiemy, kto może nam zagrozić - mówił 21-latek. - To będzie trudny test, bo cała ofensywna czwórka ma dużą klasę, swoim wysokim ustawieniem mogą sprawić nam problemy. I jest jeszcze ten piłkarz z dziesiątką w środku pola, który gra w Hiszpanii... Krychowiak? Tak, widać, że ma on kluczową rolę w rozegraniu, swoimi podaniami także może nas skrzywdzić. Ale my tego wszystkiego wyczekujemy - zakończył McAuley.
Mateusz Juroszek prezes STS - największego legalnego bukmachera w Polsce, o meczu Polska - Irlandia Płn. i Euro 2016 :
Polacy wierzą w naszych reprezentantów. Dotyczy to nie tylko piłki nożnej, ale także wszystkich innych dyscyplin. W przypadku UEFA EURO 2016 jest podobnie. Kibice twierdzą, że "nasi" wygrają cały turniej- 28%. Druga jest Francja - 20%, trzecia Hiszpania - 12%.
Pokazuje to jak bardzo wspieramy naszych!