Ukraina na Euro 2016. Reprezentacja bardzo polityczna

Ukraina, nasz ostatni rywal w grupie C, wyróżnia się wśród uczestników Euro tym, że w żadnej innej tak wielkiego wpływu na relacje w drużynie nie ma polityka.

Przed wyjazdem na zgrupowanie witano piłkarzy w Kijowie na specjalnym festynie, a prezydent Petro Poroszenko uścisnął rękę każdemu z kadrowiczów, życząc drużynie sukcesów we Francji. Wśród powołanych nie było zawodników grających w lidze rosyjskiej, ale już do Szwajcarii, gdzie nasi grupowi rywale trenowali, dojechało trzech takich graczy. Podobno zgodę na to dali najważniejsi ludzie w kraju. Bo nękany wojną i kryzysem ekonomicznym kraj potrzebuje sukcesów jak powietrza.

Na Ukrainie obowiązuje hasło "wszystkie ręce na pokład". Dlatego w kadrze znów jest Jewhen Sełezniow, krytykowany nawet przez kolegów za podpisanie zimą kontraktu z FK Krasnodar. - Dla wroga nie można grać - podkreślano w kraju. 31-letni napastnik rozwiązał już umowę z rosyjskim klubem i w następnym sezonie będzie występował w Szachtarze Donieck.

Na Euro jedzie też 37-letni Anatolij Tymoszczuk, najstarszy reprezentant w historii ukraińskiej piłki, na koniec kariery grający w Kazachstanie. Dziennikarze piszą o nim, że jedzie w charakterze psychologa drużyny, bo ma tak wielki wpływ na kolegów. A tuż przed obozem doszło do publicznego pojednania dwóch kluczowych graczy - Andrija Jarmołenki i Tarasa Stepanenki, chociaż dwa tygodnie wcześniej, po ich bójce podczas meczu ligowego Szachtara z Dynamem Kijów, ten drugi mówił, że nigdy nie poda ręki gwieździe reprezentacji.

Już w Szwajcarii selekcjoner Michajło Fomienko zaskakująco skreślił z kadry Ołeha Gusiewa, pomocnika Dynama. To zawodnik doświadczony, rzadko zawodzący i mogący grać na wielu pozycjach. Według nieoficjalnych informacji powodem takiej decyzji było złe odnoszenie się Gusiewa do młodych zawodników Szachtara. Klub z Doniecka jest w kraju bardzo nielubiany, o czym można się przekonać, choćby czytając wpisy zawodników innych drużyn. Gdy Jarmołenko kopnął bez piłki Stepanienkę, dostał wsparcie m.in. od innego gwiazdora - Jewhena Konopljanki. To kolejny przykład wpływu polityki na ukraińską piłkę. Właściciel Szachtara uważany jest bowiem za jednego z winnych wybuchu wojny domowej.

Ukraina w tym roku rozegrała cztery sparingi, wszystkie wygrywając. W marcu pokonała Cypr i Walię, a w ubiegłym tygodniu 4:3 Rumunię i 3:1 Albanię. W tych ostatnich spotkaniach w głównych rolach wystąpili Jarmołenko i Konopljanka, którzy strzelili cztery z siedmiu goli w ostatnich sprawdzianach. Na nich opiera się defensywa naszych przeciwników, bo napastników klasy choćby Arkadiusza Milika na Ukrainie nie ma. O Selezniowie czy Romanie Zozulii można powiedzieć wszystko oprócz tego, że są snajperami.

Drugim poważnym problemem ukraińskiej reprezentacji jest brak klasowego bramkarza. Andrij Piatow z Szachtara popełnił błędy przy wszystkich golach strzelonych przez Rumunów, ale i tak nie ma konkurencji, bo Denis Bojko z Besiktasu i Mikita Szewczenko z Zorii Ługańsk są jeszcze gorsi. Fomienkę jedno łączy z Adamem Nawałką - obaj mają kłopot z obsadą lewej obrony. Podczas Euro na tej pozycji z konieczności ma grać 37-letni Wiaczesław Szewczuk z Szachtara.

Mimo dobrych wyników drużyny w meczach towarzyskich eksperci i dziennikarze wytykają, że rywale nie byli najwyższych lotów, choć Rumunia i Albania to uczestnicy mistrzostw Europy. Ich zdaniem wartościowszy dla Polski był sparing z Holandią. Po raz pierwszy od dawna można też przeczytać, że nasza reprezentacja ma większe szanse na wyjście z grupy niż ich sbirna. Dziennikarze przypominają jednak, że drużyna prowadzona przez Fomienkę dwukrotnie pokonała Polskę w eliminacjach do mistrzostw świata.

Ukraina zaczyna turniej we Francji niedzielnym meczem z Niemcami. Zagra zapewne z trzema ustawionymi w środku defensywnymi pomocnikami (jeden z nich, Oleksandr Zinczenko, po mistrzostwach ma przejść do Manchesteru City), bo taka jest ulubiona taktyka selekcjonera. Podobnie ma być z Polską i Irlandią, której komentatorzy bardzo się obawiają. "Bo trudno się gra ze swoim lustrzanym odbiciem" - napisał jeden z nich. Ofiarą defensywnego ustawienia mogą być 20-letni Wiktor Kowalenko, wschodząca gwiazda ukraińskiej piłki, który słabiej broni, i weteran Rusłan Rotań. Ale Ukraina ma ogromny atut na skrzydłach, bo takiej pary jak Jarmołenko - Konopljanka mogą jej zazdrościć wszyscy uczestnicy Euro 2016.

Ukraińcy piłkarze nie będą mogli liczyć na duże wsparcie swoich fanów, bo bardzo wielu z nich - nawet tym, którzy kupili bilety - odmówiono francuskich wiz.

Euro wyczerpanych piłkarzy? Ci zawodnicy grali w tym sezonie najwięcej. Robert Lewandowski oczywiście w czołówce [RANKING]

Zobacz wideo
Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.