Euro 2016. Lewa obrona, pozycja przeklęta

Uraz Macieja Rybusa oznacza, że Adam Nawałka stracił ważne ogniwo swojej drużyny. Decyzja o tym, by nie powoływać kolejnego zawodnika na lewą obronę tylko pokazuje, jaki problem jest z zapełnieniem tej pozycji - i to od lat. W poniedziałek, około 21. selekcjoner ogłosi 23-osobowy skład na Euro 2016.

Na Euro 2012 na lewej obronie reprezentacji prowadzonej przez Franciszka Smudę zagrał Sebastian Boenisch. On już wtedy był wyłącznie rezerwowym w swoim klubie, zagrał w całym sezonie nieco ponad sześć godzin we wszystkich rozgrywkach. To, że Smuda zdecydował się sięgnąć po niemieckiego piłkarza z polskim paszportem pokazywało, że nie potrafił odnaleźć zawodnika podobnej klasy - czyli przeciętnej - na tę pozycję.

Adam Nawałka też lewego obrońcy szukał. Na pierwsze zgrupowanie w swojej karierze selekcjonera przyjechał m.in. Rafał Kosznik z Górnika Zabrze i Adam Marciniak z Cracovii. Oni nie pokazali się z dobrej strony i eliminacje do ME na tej pozycji zaczynał Jakub Wawrzyniak. 32-latek z Lechii Gdańsk rozegrał w reprezentacji niemal pięćdziesiąt spotkań, w wywiadach wielokrotnie mówił o sobie, że "zastępuje piłkarza, którego nie ma". Bo prawda jest taka, że Polska od lat nie potrafiła wychować klasowego lewego obrońcy.

Do momentu, gdy Nawałka na tę pozycję wymyślił Macieja Rybusa. Ten skrzydłowy już w Tereku Grozny zaczął występować na tej pozycji, ale w kadrze jeszcze w Dublinie grał na boku pomocy. Dopiero na spotkanie z Gruzją w Warszawie (4:0) znalazł pozycję w defensywie i od razu pokazał, że może być świetnym rozwiązaniem. Wtedy w czerwcu ubiegłego roku wygrał 75 proc. swoich pojedynków, dobrze włączał się do ofensywy. Przeciwko reprezentacji Niemiec (1:3) był jednym z najlepszych Polaków, bardzo dobrze zagrał ze Szkocją, choć w ostatnim spotkaniu eliminacji pauzował.

Wtedy z Irlandią (2:1) zastąpił go Wawrzyniak, teraz także może przyjść jego czas. On na zgrupowanie w Juracie przyjechał z małym, ale dokuczliwym urazem - raną w pobliżu pięty i ścięgna achillesa, które przeszkadzało mu biegać. Dopiero w Arłamowie wrócił do treningów z drużyną. Był bardzo zdeterminowany, powtarzał, że zrobi wszystko, by do Francji polecieć. Teraz może okazać się pierwszoplanową postacią i jedynym obok prawego obrońcy Łukasza Piszczka Polakiem, który grał na wszystkich mistrzostwach Europy w których występowała reprezentacja Polski.

Ale Adam Nawałka może mieć inne rozwiązania - oprócz Wawrzyniaka, który wraca po urazie jest jeszcze Artur Jędrzejczyk. 28-latek zimą przeszedł do Legii Warszawa, by częściej występować, ale tam odnalazł się jako prawy obrońca. On w kadrze na lewej obronie już grał, Nawałka wystawił go w meczu towarzyskim ze Szwajcarją w listopadzie 2015 r. - wtedy Jędrzejczyk również spisał się dobrze, nawet strzelił gola. Możliwe, że selekcjoner ma więc większe opcje niż początkowo można było się spodziewać, choć żadna nie jest tak dobra, jak Maciej Rybus. On latem miał zmienić klub na znacznie lepszy, bliski był transferu do Francji. Ze względu na uraz pojedzie tam dopiero na nowy sezon.

Zobacz wideo

Kto wygra Euro 2016? [SPRAWDŹ SAM!]

Więcej o:
Copyright © Agora SA