Euro 2016. Reprezentanci już zagrali swój finał. Kto wygrał?

- Hej, ale już minutę klepiecie a nadal jest zero do zera. Zaryzykujcie coś, to jest finał! - zawołał Kamil Grosicki. Było to decydujące starcie turnieju siatkonogi, który odbył się na ostatnim treningu reprezentacji Polski w trakcie zgrupowania w Juracie.

Nastroje pomimo wczorajszej kontuzji Pawła Wszołka były bardzo dobre. W czwartek piłkarze dłużej niż zwykle bawili się na koncercie zespołu De Mono, ale, co okazało się ważniejsze, rozlosowano także grupy do turnieju siatkonogi. Podzieleni na trzyosobowe zespoły reprezentanci turniej rozegrali na treningu, który znów ściągnął tłumy kibiców.

Po trzech dniach był to ten sam obrazek - reprezentanci ruszają na rowerach z Juraty do Jastarni, a w trakcie tych kilku kilometrów towarzyszą im kibice. Pozdrawiają piłkarzy, życzą im powodzenia i tak jest aż do bram boiska treningowego. Po czwartkowych zajęciach, które były całkowicie zamknięte dla osób postronnych, w piątek odsłonięto płachtę za jedną z bramek. Dzięki temu np. strzały Arkadiusza Milika, które bronił Łukasz Fabiański oglądało znacznie więcej fanów.

Jednak największą atrakcją była siatkonoga. Od początku rozgrywek widać było, że uczestnicy - wśród nich nadal dwóch bramkarzy Arki, Konrad Jałocha i Jakub Miszczuk, a także trzech członków sztabu - traktują turniej całkiem serio. Nie było taryfy ulgowej, nie brakowało sporów o decyzje sędziów i emocji, gdy w półfinale potrzebna była dogrywka. Po niej, zamiast drużyny Kuby Błaszczykowskiego, w finale znalazła się ekipa w składzie: Michał Pazdan, Piotr Zieliński i Krzysztof Mączyński.

Rywalizowali z drużyną Konrada Jałochy, Arkadiusza Milika i Artura Sobiecha. Mecz trwał dwa razy po cztery minuty, a walczącym o "mistrzostwo" przyglądali się pozostali piłkarze. Przez pierwsze kilka minut nikt nie był w stanie zdobyć punktów, co spotkało się z komentarzami widzów. - Nudy! - krzyczał Artur Jędrzejczyk. - Zaryzykujcie coś! - zachęcał Kamil Grosicki. W końcu się udało, drużyna Milika zdobyła przewagę kilku punktów i nie oddała jej do końca spotkania.

Wcześniejsza część treningu poświęcona była na gierki na skróconym polu, a po turnieju były ćwiczenia strzeleckie, podobne do tych ze środy. Milik, Jakub Błaszczykowski, Filip Starzyński i Piotr Zieliński ćwiczyli również rzuty wolne, po raz pierwszy na tym zgrupowaniu typowo bramkarskie ćwiczenia miała trójka reprezentacyjnych golkiperów: Artur Boruc, Przemysław Tytoń i Łukasz Fabiański. Najskuteczniejszym piłkarzem ze stałych fragmentów był Starzyński, który kilka razy trafił w okienko, nie dając bramkarzom szans. Z kolei nie wychodziły strzały Zielińskiemu, który raz wybił piłkę wysoko nad siatką i aż do ogródka pobliskiej posiadłości.

W zajęciach wciąż nie uczestniczyli Jakub Wawrzyniak (ma ranę na stopie), Karol Linetty, Tomasz Jodłowiec (odpoczywają po sezonie), a Wojciech Szczęsny dostał zgodę na wcześniejszy wyjazd, bo w weekend ma ślub. Pozostali, którzy po treningu i po zrobieniu sobie zdjęć z kibicami przeszli przez strefę wywiadów mówili, że tak naprawdę walka o znalezienie się w 23-osobowym składzie na Euro zacznie się od poniedziałku w Arłamowie. W Juracie najważniejsza była regeneracja, zaraz obok turnieju siatkonogi.

Zobacz wideo

12 najpiękniejszych goli w historii mistrzostw Europy [WIDEO]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.