Bramkarz krakowskiej Wisły doskonale zna atmosferę szkockich stadionów. Przez trzy lata występów w Dundee poznał mentalność i reakcje Szkotów. Na Hampden Park, arenie czwartkowej rywalizacji, grał kilka razy. - Trzeba się nastawić na gorącą atmosferę. Ten stadion nie jest typowo brytyjski. Trybuny nie są bardzo blisko murawy, ale ten stadion ma swoją duszę - wspomina Radosław Cierzniak.
W Polsce nikt nie ma wątpliwości, że w Glasgow bardzo dużo będzie zależało od Roberta Lewandowskiego. Na polskim napastniku ciąży ogromna presja. Wszyscy będą oczekiwać, potwierdzenia jego niesamowitej formy z ostatnich meczów. Szkoci z jednej strony ostrzegają przed polskim napastnikiem, a z drugiej przedstawiają go w roli płaczącego dziecka, które boi się ostrych starć.
- Szkoci bardzo boją się Lewandowskiego. Skoro Robert gra na najwyższym poziomie, w jednej z najlepszych lig na świecie i tam nie płacze, to tym bardziej nie będzie płakał w meczu ze Szkocją. Te wszystkie artykuły mają wybić Roberta z rytmu. Może chcą go sprowokować? Ale to tylko pomoże Lewandowskiemu. Jest doskonałym zawodnikiem, który potrafi sobie radzić z presją - uważa Cierzniak.
Piłkarze Gordona Strachana są nastawieni na piłkarską wojnę. Co prawda, Szkoci nie mają już szans na bezpośredni awans, ale zrobią wszystko, żeby zakwalifikować się do baraży i pojechać na Euro do Francji.
- Nie spodziewam się, że drużyna Strachana zagra bardzo ofensywnie. Będą chcieli poczekać na nasz słabszy moment i zaatakować. Szkoci zawsze walczą do końca i to się nie zmieni. Musimy być skoncentrowani do ostatniej sekundy. Wiem, że to banał, który wszyscy powtarzają, ale na Szkotów musimy bardzo uważać - ostrzega bramkarz Wisły.
Radosław Cierzniak doskonale zna Andrew Robertsona. Polski bramkarz występował z lewym obrońcą reprezentacji Szkocji w Dundee United. Jak sam wspomina, po pierwszych wspólnych treningach nie wróżył mu występów w reprezentacji.
- Robertson to przykład piłkarza, który bardzo szybko się rozwinął. Na początku stwierdziłem, że nie będzie się w ogóle nadawał do gry na lewej obronie. Okazało się, że po dwóch miesiącach był najlepszym obrońcą ligi, a po ośmiu został wybrany najlepszym piłkarzem młodego pokolenia. Z ligi szkockiej wyjechał do Hull City, które wtedy grało w Premier League. To najlepiej świadczy jaki zrobił postęp. Nie miał łatwo w życiu. Przed Dundee United grał w trzeciej lidze i musiał roznosić ulotki, żeby zarobić na życie. Cieszę się, że mu się udało - mówi Radosław Cierzniak.
Wisła Kraków ma swojego przedstawiciela w Glasgow. Selekcjoner Adam Nawałka konsekwentnie stawia na Krzysztofa Mączyńskiego, który w poniedziałek został ojcem. Córka reprezentanta Polski ma na imię Wiktoria, czyli zwycięstwo.
- Z Krzyśkiem dzielę jeden pokój i temat narodzin jego córki był bardzo gorący. Bardzo się cieszę, że wszystko jest w porządku. Mam nadzieję, że mała Wiktoria przyniesie szczęście naszej reprezentacji. Dzisiaj będę oglądać Krzysia w akcji i mam nadzieję, że pokaże na co go stać. Przed meczem rozmawialiśmy o Szkotach. Grałem przeciwko kilku piłkarzom, więc chętnie podzieliłem się swoimi uwagami - zaznacza bramkarz Wisły.