Euro 2016. Zbigniew Boniek ma dość spekulacji. "Nie możemy się bać"

PRZEGLĄD PRASY.- Z przymrużeniem oka patrzę na wszystkich, którzy zaczynają kalkulować - oznajmił prezes PZPN-u w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Do zakończenia zmagań o awans na Euro 2016 zostały reprezentacji Polski dwa spotkania. Biało-czerwoni zmierzą się 8 października ze Szkocją, a trzy dni potem zagrają z Irlandią. Dwa zwycięstwa na pewno dadzą nam awans, cztery punkty w tych spotkaniach też. Teoretycznie możemy nawet awansować, jeśli zdobędziemy w tych spotkaniach zaledwie jeden punkt. Jednak takie kalkulacje nie wszystkim się podobają. Prezes PZPN-u jest jednym z przeciwników "matematycznego" podejścia do sprawy.

- Z przymrużeniem oka patrzę na wszystkich, którzy zaczynają kalkulować: tu wystarczy zremisować, tam wygrać itd. To jest zła retoryka. Jeżeli chcemy jechać na mistrzostwa Europy i coś tam zrobić, musimy sobie poradzić ze Szkocją i Irlandią. Co najmniej wygrać w domu z tymi drugimi. Jeśli tego nie potrafimy, to znaczy, że nie ma dla nas miejsca w finałowym turnieju. Nie ma co spekulować, bawić się w jakieś tabele i matematykę. Szkoda czasu - powiedział Zbigniew Boniek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" .

Na dwie kolejki przed końcem eliminacji do Euro 2016 w grupie D przewodzą Niemcy z 19 punktami. Wiceliderem jest, tracąca dwa "oczka", Polska. O awans również walczą wyspiarze, Irlandia (15 pkt) i Szkocja (11 pkt).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.