Euro 2016. Na Niemcy bez Błaszczykowskiego

Lider reprezentacji nie zagra w październikowych meczach eliminacji Euro 2016 z Niemcami i Szkocją. W Niemcami zagramy 11 października. Relacja na żywo na Sport.pl

W środę po południu "Przegląd Sportowy" poinformował, że Jakub Błaszczykowski uszkodził mięsień czworogłowy na wtorkowym treningu i nie zagra przez 6-8 tygodni. Dla reprezentacji to katastrofa, 29-letni skrzydłowy Borussii Dortmund był jej najlepszym piłkarzem w nieudanych eliminacjach mundialu. Często sam brał się za rozgrywanie akcji, potrafił minąć kilku rywali, stworzyć okazje na gole sobie i kolegom. Gdyby odliczyć mecze z San Marino, w kwalifikacjach MŚ Polska strzeliła osiem goli, w pięciu miał udział Błaszczykowski (trzy bramki i dwie asysty).

W tym roku reprezentacja musiała sobie radzić bez lidera, bo ten w styczniu zerwał więzadła w kolanie. I bez niego nie wyglądało to dobrze - wiosną Polska przegrała u siebie ze Szkocją (0:1), zremisowała z występującymi w rezerwowym składzie Niemcami (0:0) i pokonała słabą Litwę (2:1). Z niedzielnego zwycięstwa z Gibraltarem 7:0 żadnych wniosków wyciągać nie można.

Prawdziwym testem dla zespołu Adama Nawałki będą spotkania z Niemcami (11 października) i Szkocją (14 października). Biorąc pod uwagę, że na ME awansują dwa zespoły, a trzeci zagra w barażach, Polacy, mierząc w drugie miejsce w grupie, nie mogą u siebie stracić punktów ze Szkotami.

Dziś jedynym kandydatem na prawe skrzydło reprezentacji jest Kamil Grosicki, który strzelił dwa gole Gibraltarowi. 26-letni skrzydłowy w Rennes gra regularnie, choć rzadko po 90 minut. Teoretycznie jego rywalem jest Waldemar Sobota, ale widać, że selekcjoner wierzy w Grosickiego.

Błaszczykowski kilka lat temu uchodził za zawodnika o kruchym zdrowiu, którego zmorą są drobne urazy mięśni, ale nigdy nie leczył się dłużej niż trzy miesiące. Tamte problemy wynikały z jego stylu gry - opartego na zrywach, dynamicznych rajdach i zmianach tempa. Kłopoty skończyły się, gdy trener Borussii Jürgen Klopp dostosował obciążenia na treningach do możliwości Błaszczykowskiego. Do stycznia wydawało się, że Polak kłopoty ma już za sobą.

Teraz nie wiadomo, czy przyczyn tegorocznych urazów należy szukać we wcześniejszych kłopotach skrzydłowego czy w stylu Borussii.

Klopp wymaga od piłkarzy wytrzymałości maratończyków i szybkości sprinterów. Dzięki temu w ostatnich latach jego drużyna świętowała dwa mistrzostwa i puchar kraju, grała w finale LM, pokonała Real i Bayern. Ale kilkanaście miesięcy temu organizmy piłkarzy zaczęły się buntować. Długie przerwy mieli Neven Subotić, Marco Reus i Łukasz Piszczek, Ilkay Gündogan ostatni mecz zagrał ponad rok temu. Dodajmy do tego drobniejsze urazy oraz to, że dziś aż ośmiu zawodników wicemistrzów Niemiec nie jest zdolnych do gry, a okaże się, że problem jest poważny.

Nie wiadomo, jak długo Błaszczykowski będzie wracał do zdrowia. Gdyby sprawdził się pesymistyczny scenariusz i wznowiłby on treningi dopiero za dwa miesiące, opuściłby także listopadowy mecz eliminacji z Gruzją. Borussii w takim wypadku pomógłby dopiero na finiszu fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.