Reprezentacja. Nikt nie chce grać z Polską

W Bośni boją się Lewandowskiego, Blazikowskiego i Piszka (pisownia oryginalna), z ich powodu nie chcą Polski również w Belgii, Finlandii i na Cyprze, choć tam nie bardzo znają polskich piłkarzy. W niedzielę o 12 losowanie eliminacji Euro 2016. Transmisja w Polsacie, relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl Live.

Jeszcze nigdy reprezentacja nie miała tak łatwej drogi do mistrzostw kontynentu - dostaną się tam aż 24 drużyny. A rywale się jej... boją.

Przez lata przed losowaniami dzwoniliśmy do zagranicznych dziennikarzy z pytaniem, na kogo chcieliby trafić z koszyka, w którym znajduje się nasza kadra, zawsze słyszeliśmy - na Polskę. Tym razem w kilku krajach usłyszeliśmy, że w trzecim koszyku to właśnie Polska zdaje się najmocniejsza. Głównie z powodu rozpoznawalnych w Europie gwiazd Borussii Dortmund czy Arsenalu.

UEFA podzieliła 53 drużyny na sześć koszyków, z nich w niedzielę utworzy dziewięć grup. Do awansu wystarczy ledwie drugie miejsce w grupie, więc w sukces wierzy ze 40 krajów. Zwłaszcza że na turniej pojedzie także najlepsza drużyna z trzecich miejsc, a pozostałe osiem rozegra baraże. To znaczne ułatwienie, ostatnio w mistrzostwach brało udział 16 zespołów. Gdyby teraz awansowały najlepsze - według rozstawienia - 24, to spośród poważniejszych drużyn miejsca zabrakłoby tylko dla Norwegii, Rumunii, Austrii, Polski, Czarnogóry.

Polska wylądowała w trzecim koszyku, choć długo wydawało się, że znajdzie się niżej przez kiepskie eliminacje mundialu 2014. W Nicei możemy wylosować bardzo łatwą grupę, np. złożoną z Bośni i Hercegowiny, Węgier, Łotwy, Cypru i San Marino, ale też piekielnie trudną: z Niemcami, Belgami mających najlepsze pokolenie od 30 lat, zawziętymi Czarnogórcami (ostatnio nasi remisowali z nimi 2:2 i 1:1), Islandczykami, którzy przed chwilą do końca bili się o MŚ w Brazylii. I z ostatniego koszyka - z wyśmiewanym niegdyś Luksemburgiem, który jednak w ostatnich eliminacjach uzbierał aż sześć punktów.

Zagraniczni dziennikarze nie zwracają uwagi na ledwie czwarte miejsca Polski w eliminacjach mundialu. Gdy dzwonię na Cypr (piąty koszyk), słyszę: - Polska obok Rumunii i Austrii wydaje się najtrudniejszym rywalem w koszyku. Ma doświadczonych piłkarzy - mówi Eirini Spiropoulou. Gdy zapytałem: "A jakich znacie polskich piłkarzy?", w słuchawce zapadła cisza, potem wypełniło ją stukanie w klawiaturę. - Może Robert Lewandowski? - podpowiadam. - Lewandowski! Oczywiście, on jest Polakiem!

Usłyszeliśmy jeszcze nazwiska pozostałych Polaków z Dortmundu i Ludovica Obraniaka z Werderu Brema. Najwyraźniej Lewandowski jest tak dobrym napastnikiem, że na Cyprze nie kojarzą go z polską piłką, w końcu reprezentacji nie ciągnie do sukcesów. Bardziej precyzyjną wiedzę o polskim futbolu mają w Bośni i Hercegowinie, ale dziennikarz "Dnevni Avaz" też niespecjalnie chce grać z Polską. - Najlepiej, gdybyśmy z trzeciego koszyka wylosowali Słowenię lub Austrię. Graliśmy wielokrotnie ze Słoweńcami, większość meczów wygraliśmy. Wielu Bośniaków mieszka w Austrii, mielibyśmy zapewniony doping na wyjeździe. Wolelibyśmy uniknąć Polski, macie dobrą drużynę, Lewandowsky, Blazikowsky i Piszek [pisownia oryginalna] grają w wielkim klubie - napisał mi Dino Kurbegović.

Na potencjał naszej kadry poprzez wyniki Borussii spoglądają również w Finlandii i Belgii. - Polska wydaje się silniejsza niż Serba, którą pokonaliśmy w ostatnich eliminacjach, czy Turcja. Jestem w stanie natychmiast wymienić sześciu-siedmiu waszych piłkarzy, znacznie więcej niż w przypadku pozostałych drużyn z trzeciego koszyka. Poza tym do Belgii przyleci znacznie więcej kibiców z Polski niż z Norwegii czy Izraela - mówi Koen van Uytvange z "Het Nieuwsblad", który jest przekonany, że mając Lewandowskiego, Polska powinna wkrótce osiągać przynajmniej umiarkowane sukcesy.

Dopiero gdy schodzę najniżej i dzwonię do dziennika "L'sportivo" z San Marino (w szóstym koszyku wyprzedza tylko właśnie przyjęty do UEFA Gibraltar), okazuje się, że ktoś w końcu ma ochotę zagrać z drużyną Adama Nawałki. To przykry skutek niedawnych potyczek z amatorami: - Ostatnio strzeliliśmy wam gola po pięciu latach, więc mamy przyjemne skojarzenia. Gramy z wami często, a Lewandowski nie był aż tak groźny.

Losowaniom zwykle towarzyszyło kuluarowe ustalanie kalendarza gier. Ten eliminacji mundialowych wynegocjowaliśmy fatalnie, kończyliśmy je meczami w Kijowie i Londynie. Tym razem terminarz wylosuje komputer (o 16.30). Eliminacje rozpoczną się 7 września, w tym roku odbędą się łącznie cztery kolejki. Mecze nie będą rozgrywane jak dotąd w piątki i we wtorki, lecz zostaną rozłożone na sześć dni - od czwartku do wtorku, co spowoduje, że zespoły będą miały o jeden dzień wolny mniej. Kto zagra w czwartek, temu kolejny mecz wypadnie w niedzielę. Kto w piątek, ten także w poniedziałek itd.

Na losowanie polecą Nawałka, prezes PZPN Zbigniew Boniek, wiceprezes Marek Koźmiński. W ceremonii na zaproszenie UEFA weźmie udział Jan Tomaszewski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.