Euro 2012 w Warszawie. Bilans Narodowego: pięć spotkań, dziewięć goli, sporo emocji

Czwartkowy półfinał Niemcy - Włochy, który Włosi wygrali 2:1 dzięki bramkom Mario Balotellego, był ostatnim meczem Euro na Stadionie Narodowym. Warszawski obiekt najpierw był najważniejszym miejscem dla kibiców z całej Polski, potem stał się areną walki dla światowych gwiazd.

Który moment Euro na Narodowym zapamiętałeś najlepiej?

W pięciu meczach na Narodowym padło ledwie dziewięć goli, tylko Włosi - za sprawą niesamowitego w półfinale Balotellego - trafili do siatki więcej niż raz w jednym meczu. Ależ jakże piękne chwile przeżywał w Warszawie Balotelli w półfinale, jak pięknie cieszył się przy linii bocznej Cristiano Ronaldo w ćwierćfinale, jak fantastycznie czuliśmy się po golu Roberta Lewandowskiego...

Polacy niepokonani

Przewrotnie można zauważyć, że Polacy na Narodowym nie przegrywają. 1:1 z Grecją, 1:1 z Rosją, wcześniej, w lutym, 0:0 z Portugalią w sparingu. Remisy daleko w turnieju nie zaprowadzą, ale jednak w momencie wyjazdu z Warszawy reprezentacja Polska miała szanse na awans do ćwierćfinału.

Największą ekstazę stadion przeżywał 8 i 12 czerwca, w momentach, kiedy bramki dla Polaków strzelali Robert Lewandowski (na 1:0 w meczu z Grecją) i Jakub Błaszczykowski (na 1:1 z Rosją). Były to jedyne gole Polaków w Euro - trzeci mecz biało-czerwoni rozegrali we Wrocławiu, gdzie przegrali z Czechami 0:1 i spadli na ostatnie, czwarte miejsce w grupie A.

Kiedy Polacy odpadali z Euro, na Narodowym odbył się najmniej atrakcyjny mecz turnieju na Narodowym. Choć ciekawy - Grecy zaskakująco pokonali 1:0 Rosję i niemal odwrócili tabelę grupy.

Ronaldo i Balotelli

W fazie pucharowej na Narodowym grali najbardziej wyraziści gwiazdorzy Euro - Cristiano Ronaldo i Mario Balotelli.

Pierwszy, Portugalczyk, najpierw ostrzeliwał słupki czeskiej bramki, ale wreszcie trafił do siatki potężnym strzałem głową. Wygrana 1:0 dała Portugalii awans do półfinału, w którym Ronaldo i spółkach po rzutach karnych przegrali z Hiszpanią.

Ronaldo już w turnieju nie było, kiedy Stadion Narodowy podbił Balotelli. Krnąbrny Włoch, którego formy, zachowania i humoru nigdy nie można być pewnym, w pierwszej połowie strzelił dwa gole. Został wielką gwiazdą meczu, który zostanie zapamiętany na długo.

Narodowy w liczbach

Pięć spotkań na Narodowym obejrzało w sumie 279 134 kibiców. Najwięcej - inauguracyjne spotkanie Polski z Grecją (56 070), najmniej - półfinał Niemcy - Włochy (55 540).

Na dziewięć goli złożyły się bramki kolejno Lewandowskiego, Dimitrisa Salpingidisa (Grecja), Alana Dżagojewa (Rosja), Błaszczykowskiego, Giorgosa Karagounisa (Grecja), Ronaldo, dwa Balotellego i Mesuta Ozila (Niemcy).

Co dalej na Narodowym? 15 lipca na stadionie odbędzie się finał Topligi futbolu amerykańskiego, 1 sierpnia wystąpi na nim Madonna, a 19 września - Coldplay.

Piłka nożna wróci na Narodowy 16 października, kiedy w ramach eliminacji mistrzostw świata 2014 rozegrany zostanie mecz Polska - Anglia.

Który mecz na Narodowym podobał Ci się najbardziej?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.