Euro 2012. Podczas półfinału Włosi wreszcie będą mogli liczyć na kibiców

Włoscy kibice masowo wykupują bilety na samolot do Polski, by dopingować ulubieńców podczas czwartkowego półfinału z Niemcami. Do tej pory podopieczni Cesare Prandellego skarżyli się, że podczas Euro 2012 wsparcie kibiców było słabe.

Wystaw drużynę na Euro, graj z nami o 20 tys. zł!

Kilka dni temu dziennik "Corriere della Sera" pisał o osamotnieniu Włochów w trakcie spotkań grupowych. "Podczas meczu z Irlandią włoscy piłkarze czuli się podobno, jakby grali w Dublinie" - pisała gazeta. Podczas spotkań z Chorwacją i Hiszpanią także przeważali kibice rywali, a na ćwierćfinałowy mecz do Kijowa przyjechało jeszcze mniej fanów. Gazeta alarmowała, że atmosfera na trybunach nie sprzyja postawie reprezentacji. - Wiemy, że jest kryzys i nie możemy oczekiwać od naszych kibiców, by tłumnie przyjechali do Polski - mówił niedawno Daniele De Rossi, reprezentacji.

Tym razem podopieczni Cesare Prandellego będą mogli liczyć na głośniejszy doping fanów. Ilu dokładnie włoskich kibiców zjawi się na trybunach Stadionu Narodowego? Tego nie wiadomo. Ma być ich jednak zdecydowanie więcej niż podczas niedzielnego ćwierćfinału z Anglią (w Kijowie zasiadło ok. 3 tys. włoskich kibiców).

Z Włoch zdecydowanie łatwiej dostać się do Warszawy niż do Kijowa, a ponadto półfinałowy pojedynek wywołuje wśród włoskich kibiców zdecydowanie większe emocje. Na tym etapie turnieju nie zniechęcają ich już wysokie ceny i problemy ze znalezieniem noclegu. Zdaniem "La Repubblica" na włoską inwazję Warszawy liczyć nie można, ale po raz pierwszy na Euro 2012 podopieczni Prandellego nie będą mieli wrażenia, że kibice o nich zapomnieli. Początek spotkania Niemcy - Włochy we czwartek o godzinie 20.45.

Kolejna pielgrzymka Cesare Prandellego. Tym razem do Łagiewnik

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.