Euro 2012. Lukas Podolski: Pirlo pokazał, że ma jaja

Włosi to odwieczny rywal reprezentacji Niemiec, która w wielkiej imprezie z Italią jeszcze nigdy nie wygrali. - Czas przerwać tę serię - przekonuje Lukas Podolski, który ma jednak respekt przed graczami rywala. Szczególnie przed Andreą Pirlo.

Przed czwartkowym półfinałem w niemieckich mediach wraca się do pamiętnego meczu Niemców z Włochami z półfinału mistrzostw świata w 2006 roku, kiedy Squadra Azzurra wyrzuciła niemiecką drużynę z turnieju.

- Nie ma sensu do tego wracać. Od 2006 poczyniliśmy niewiarygodny wręcz postęp. Dziś mamy zupełnie inną filozofię i zupełnie inną drużynę. Włosi też o tym wiedzą - mówi Podolski w wywiadzie dla "Bilda". - Włochy to nie jest nasz wymarzony rywal, tacy zdarzają się także w rozgrywkach klubowych. Ale sprawa jest jasna. Chcemy dostać się do finału, więc musimy pokonać Italię - dodaje pomocnik reprezentacji Niemiec.

Podolski ciepło wypowiada się o najbliższym rywalu.

- To niesamowite, że mimo skandalu i słabych meczów przygotowawczych doszli do półfinału. Pozytywnie mnie zaskoczyli na tym turnieju - przyznaje Podolski. - Widać, że groźni są Mario Balotelli i Pirlo. Na nich szczególnie będziemy musieli zwrócić uwagę - dodaje piłkarz, który jest pod wrażeniem rzutu karnego wykonanego przez Pirlo w ćwierćfinale z Anglią. - Czy koniecznie trzeba tak strzelać, to kwestia dyskusyjna. Kiedy piłka ląduje w siatce, to miło się to ogląda. Trzeba mieć do tego jaja - zapewnia Podolski.

Niemiecki pomocnik liczy, że rywalizacji Niemców z Włochami nie będzie musiał przyglądać się wyłącznie z ławki rezerwowych, jak miało to miejsce w spotkaniu przeciwko Grecji.

- Byłem tym mocno rozczarowany, bo akurat graliśmy w Gdańsku. Rodzina siedziała na trybunach. Ale jakoś specjalnie mnie to nie przygniotło. Rozmawiałem z trenerem Loewem i wychodzi na to, że w czwartek zagram - mówi tajemniczo Podolski.

NIEMIECCY PIŁKARZE NA MONCIAKU W SOPOCIE [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.