Przed czwartkowym półfinałem z Włochami Niemcy wciąż wracają pamięcią do spotkania półfinału mistrzostw świata z 2006, kiedy Squadra Azzurra wyrzuciła ich z turnieju.
- Nie mamy jakichś kompleksów wobec tamtego wyniku. Zdążyliśmy to wszystko już dawno "przetrawić" - przekonywał Klose.
Po dobrym występie i bramce w ćwierćfinale z Grecją, Klose ma duże szanse na znalezienie się w pierwszym składzie również w meczu z Włochami. Tym bardziej, że jako gracz Lazio Rzym zna tajemnice włoskiej piłki.
- Nie sądzę, bym musiał dawać trenerowi jakieś wskazówki. Mamy dobrze funkcjonujący scouting i wiemy, jakie są mocne i słabe strony Włochów. Postaramy się tę wiedzę wykorzystać na boisku. Ze swojej strony postaram się jak najlepiej pomóc drużynie. Będę starał się trochę podsłuchiwać o czym Włosi mówią na boisku - zapewnił Klose. - A czy zagram od pierwszych minut? Przygotowuję się tak, jakbym miał wystąpić od początku. Ale wszystko jest decyzją trenera. Jak dotąd ma nos i dobrą rękę do składu - dodał napastnik reprezentacji Niemiec.
Loew powinien postawić ponownie na Klose? Podyskutuj na Facebooku Trojmiasto.Sport.pl! +1? ?