We Wrocławiu tłumy, a w Czechach pustki. Jak żegnano i witano pogromców Polaków

We Wrocławiu czeskich piłkarzy żegnał w południe tłum polskich kibiców. Na lotnisku w Pradze oprócz garstki dziennikarzy nie było nikogo.

Pod wrocławskim hotelem Monopol, w którym od 2 czerwca mieszkała reprezentacja Czech, zgromadziło się blisko 200 osób. Polscy fani futbolu chcieli po raz ostatni okazać sympatię piłkarzom, których gościli przez blisko trzy tygodnie. Były więc uśmiechy, wiwaty i okrzyki "Czechy, Czechy" na pożegnanie Wrocławia i Euro 2012.

Zgoła inna atmosfera panowała już na lotnisku w Pradze, kiedy podopieczni trenera Michala Bilka do ojczyzny wrócili. Samolot wylądował w stolicy Czech ok. godz. 14.45. Czesi szybko opuścili terminal. Niektórzy rozmawiali z dziennikarzami, ale większość wolała szybko znaleźć się w autokarze, który miał ich zawieźć do Hotelu Praga. Nie widać było też czeskich kibiców, którzy powitaliby swoich reprezentantów. Sami zawodnicy byli w dobrych humorach. Trener Michal Bilek stwierdził krótko: - To były dla nas udane mistrzostwa.

Zobacz, jak witano czeskich piłkarzy po powrocie do kraju

Więcej o:
Copyright © Agora SA