Euro 2012. Dobra atmosfera w kadrze Anglii to zasługa hymnu?

Przed rozpoczęciem turnieju Roy Hodgson zebrał piłkarzy i zapowiedział, że od tej pory każdy zawodnik ma przed spotkaniem śpiewać hymn. Wcześniej podobno bywało z tym różnie...

Wypełnij sobie Euro - wytypuj wyniki!

To, że przed każdym meczem Anglicy zgodnie śpiewali hymn, można było zauważyć oglądając telewizyjną transmisję. Podejrzewano, że śpiewać nakazał zawodnikom Adrian Bevington, dyrektor reprezentacji. Teraz okazało się, że za jednością angielskiej drużyny stoi Hodgson, szkoleniowiec kadry. Oczekiwania wobec hymnu miał przedstawić zawodnikom w maju, przed towarzyskimi meczami z Belgią i Norwegią.

Jamie Redknapp, były piłkarz Liverpoolu i reprezentacji Anglii, przyznał na łamach prasy, że nie pamięta, kiedy ostatnio cała drużyna tak chętnie śpiewała. Pod wodzą Svena Gorana Erikssona czy Fabio Capello podczas hymnu usta otwierało zaledwie kilku piłkarzy. - Zawodnicy rugby zgodnie śpiewają, trzymają się za ramiona. Czemu piłkarze nie mieliby wziąć z nich przykładu? - zastanawia się Redknapp, któremu zalecenie Hodgsona przypadło do gustu. - Ja zawsze śpiewałem, ale czułem się dziwnie, bo widziałem, że starsi gracze tego nie robią.

Czy to, że wszyscy są chętni do śpiewania hymnu, pozytywnie wpływa na atmosferę? Zdaniem Redknappa, jak najbardziej: - To mała rzecz, ale dzięki niej piłkarze czują, że razem mogą dokonać czegoś ważnego.

"Daily Mail" wychwala Kraków i zastanawia się: "Czemu tu nie ma Euro 2012?"

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.