Euro 2012. Rio Ferdinand: Sędzia nie uznał bramki Ukraińcom? To było przeznaczenie

Angielski obrońca, którego Roy Hodgson nie zabrał na mistrzostwa Europy, przyznał, że bramka dla reprezentacji Ukrainy została zdobyta prawidłowo. Ale dopatrzył się w tym... dziejowej sprawiedliwości.

Wypełnij sobie Euro - wytypuj wyniki!

Ferdinand na w serwisie Twitter napisał, że los oddał Anglikom to, co zabrał dwa lata temu na mistrzostwach świata w Republice Południowej Afryki. W ćwierćfinale z Niemcami prawidłową bramkę zdobył dla Anglików Frank Lampard, ale według sędziego piłka po strzale pomocnika nie przekroczyła linii bramkowej. Powtórki pokazały, że tamten gol był zdobyty poprawnie.

Z kolei we wtorek w spotkaniu Anglii z Ukrainą arbiter nie uznał bramki strzelonej przez Marko Devicia. Piłkę już zza linii wybił John Terry. - To karma, nagroda za to, co spotkało nas w RPA. W obu przypadkach piłka była za linią - napisał na Twitterze Ferdinand.

Obrońca zachwycał się także grą Stevena Gerrarda. - Był naszym najlepszym zawodnikiem. Po raz kolejny zaliczył asystę - stwierdził Ferdinand.

Piłkarz Manchesteru United był zawiedziony, że nie znalazł się w kadrze na Euro 2012. Mimo żalu do trenera Roy'a Hodgsona uważnie śledzi poczynania swoich kolegów i komentuje ich występy.

Zobacz bramkę Franka Lamparda:

 

Euro 2012. Angielscy kibice przeszli przez Donieck z... trumną

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.