Polanski przyszedł na konferencje prasową przed meczem z trenerem Franciszkiem Smudą. Pomocnik kadry mówił znacznie mniej niż selekcjoner, ale raz udało mu się wzbudzić wesołość na całej sali. Pytany jak Polacy powinni zagrać w meczu z Czechami odpowiedział; - Dzisiaj trudno powiedzieć, jak powinniśmy zagrać. Jedno jest pewne, jeśli mamy wygrać i awansować, to musimy, przepraszam, napierd...ć od początku - wypalił zawodnik wywołując uśmiech trenera Smudy i śmiech dziennikarzy. Oprócz tego piłkarz niemieckiego FSV Mainz stwierdził: - Przed nami historyczny mecz, którym możemy dać wiele kibicom i całemu krajowi. Jestem dumny, że mogę w nim grać i na pewno jest to moje najważniejsze spotkanie w karierze. Mamy młodą drużynę, ale wierzymy w zwycięstwo i w awans - podkreślał Polanski, który dodawał: - Dla mnie nie ma znaczenia, czy u Czechów zagra Tomas Rosicky czy nie. Niezależnie od tego, kto znajdzie się na boisku my musimy być lepsi i sprawić, by to oni mieli z nami więcej problemów niż my z nimi. Jeśli damy z siebie wszystko, to na pewno tak się stanie. Zagraliśmy dobry mecz z Rosją, liczymy, że teraz będzie podobnie. Presja jest, ale mniejsza niż z Grecją - zakończył pomocnik reprezentacji Polski.