Włoski dziennik o Mario Balotellim: Myślenie o dwóch rozwiązaniach na raz to dla niego za duży wysiłek

"Na początku drugiej połowy napastnik Manchesteru City mógł strzelić gola, ale zachował się jak dziecko, które w sklepie nie może wybrać między orzeszkami a czekoladą" - pisze "La Stampa".

Wystaw drużynę na Euro, graj z nami o 20 tys. zł!

" Co ja zrobiłem - zdaje się mówić klęczący na murawie Balotelli. Obraz piłkarza ze zdezorientowaną miną zapadł w pamięć wszystkim Włochom. Chwilę wcześniej napastnik mógł zdobyć pierwszego gola, ale za długo zwlekał z oddaniem strzału i został dogoniony przez Sergio Ramosa" - opisuje korespondent gazety.

Balotelli był jednym z najsłabszych zawodników spotkania Hiszpania - Włochy. Boisko opuścił 10 minut po rozpoczęciu drugiej połowy. Na pomeczowej konferencji selekcjoner Cesare Prandelli przekonywał, że powodem zmiany nie była niewykorzystana sytuacja. Szkoleniowiec próbował także bronić piłkarza. - Jeśli napastnik ma dwie możliwości na zakończenie akcji, to jest zgubiony - tłumaczył zawahanie podopiecznego.

"La Stampa" nie zostawia jednak na zawodniku suchej nitki. "Gracz tej klasy powinien wiedzieć, jak się zachować, nawet jeśli ma 10 opcji do wyboru. To, co zrobił Balotelli pozwala przypuszczać, że myślenie o dwóch rozwiązaniach na raz to dla niego za duży wysiłek"

Euro 2012. Włoska prasa o kibicach: Powinniśmy się wstydzić

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.