Konkurs EkstRemalny - wybrane odpowiedzi konkursowe

Pod koniec września wyłoniliśmy zwycięzców naszego Konkursu EkstRemalnego, którego główną nagrodą był skok ze spadochronem. Zastanawiacie się, dlaczego właśnie te, a nie inne osoby zostały wyróżnione? Postanowiliśmy odtajnić niektóre odpowiedzi konkursowe naszych zwycięzców.

Każdy z nas ma marzenia. Jedni marzą o drewnianym domku z kominkiem i ogródkiem, inni o podróży dookoła świata, a jeszcze inni marzą o wyczynach, które "statystycznemu Polakowi" nigdy się nawet nie śniły.... Ci ostatni właśnie przesłali nam swoją listę ekstremalnych życzeń...

Marcin zastanawiał się, czy nie ziewałby w czasie skoku spadochronowego, a marzy o locie myśliwcem F-16. Paweł chciałby przelecieć motoparalotnią pod mostem Siekierkowskim oraz polatać nią we wnętrzu Stadionu Narodowego - patrząc na zdjęcie, które nam przesłał, ma szansę spełnić swoje marzenia. Cezary ma różne marzenia, ale jeden cel - Mógłbym zacząć od maratonu po murze chińskim - pisze - Chciałbym wziąć udział w gonitwie byków w Pampelunie, w wojnie na pomidory, czyli słynnej Tomatina, w Hiszpanii, czy też przejechać Harleyem po Route 66. To są marzenia, ale chcę spróbować wingsuitingu. Te skoki mogę oglądać ciągle i mimo, że mówią iż szalony jestem biegając biegi na 240 km to uważam, że ci którzy bawią się w latające wiewiórki są jeszcze bardziej zwariowani i czują wolność całym sobą. Wiem, że nie takie to proste jak wygląda, ale zrobię to! Jedni mają marzenia ja mam cele do osiągnięcia! - zapewnia.

Według Izy najbardziej ekstremalnym wyczynem byłoby zaciągnięcie kredytu we frankach! Po tym już nic by jej nie przerażało, mogłaby bez obaw polecieć na FlyBoardzie i skoczyć ze spadochronem.

Czy w życiu codziennym można doświadczać ekstremalnych doznań? O tym przekonana jest Marta, której takie przeżycia funduje jej córeczka: niebezpieczne skoki na trampolinie, wysoka huśtawka na placu zabaw, pościg za dzieckiem w hipermarkecie, nieprzespane noce, a czasem przeżycia które sprawiają, że moje serce bije jeszcze mocnej takie jak ugryzienie osy, nieżyt żołądka, czy telefon z przedszkola - wylicza Marta. Jej życie pełne jest chwil w których adrenalina w organizmie osiąga poziom krytyczny - zapewnia. Mimo tego marzy o skoku ze spadochronem, chciałaby poczuć tą siłę powietrza, chciałaby spadać swobodnie z ogromną prędkością, a pod sobą mieć błękitne morze...

Czy to są najbardziej ekstremalne marzenia? Po co ograniczać swoją wyobraźnię? Łukasz popuścił wodze fantazji. Co sobie wymarzył? Najbardziej to chciałbym polecieć z moim motocyklem na Księżyc i pojeździć w próżni - pisze - ale jeśli mam wybrać coś bardziej przyziemnego, chociaż też nie do końca, to niech to będą jakieś akrobacje lotnicze - dodaje nasz konkursowicz.

Czy tylko młodzi ludzie mogą marzyć o ekstremalnych przeżyciach? Wpis pana Stanisława stanowczo temu zaprzecza: W tym roku w listopadzie skończę 60 lat. Moje nieustanne marzenia to wciąż  duża aktywność fizyczna i adrenalina. Aktualnie są to jazda na nartach zjazdowych i biegowych, intensywna jazda rowerem /singeltrack/, wysokie góry i wspinaczki, jazdy testowe samochodem wyścigowym na torze. Brakuje wymarzonego skoku na spadochronie na URODZINY - mocną sugestią kończy swoją wypowiedź.

Joanna pisze o sobie, że do osób normalnych nie można jej zaliczyć. Dalej w jej wpisie robi się tylko ciekawiej. - Nawet w Góry Stołowe człowiek pojedzie i musi z siebie łosia robić :D Kocham ekstrema zarówno w moim wyglądzie/ubiorze jak i w tym co robię. O skoku ze spadochronem w tandemie marzę od pierwszego usg mojej mamy, kiedy to, będąc w łonie, usłyszałam: "Nie, to nie guz - jest pani w ciąży". Pomyślałam wtedy: "Ok. Za 9 miesięcy odsiadka się kończy - wychodzę, a wtedy...klękajcie narody". Rodzice od początku próbowali sprostać wymaganiom mojej zwierzęcej natury. Nadaremno...Przywiązywanie wózka do roweru i driftowanie po lesie, czy też kołyska zaczepiona pod sufitem "żeby można było mocno huśtać" to zaledwie pryszcz na liście zastrzyków adrenaliny, które postanowiłam sobie w życiu zafundować. I tak oto staję dziś przed szansą wymarzonego skoku w tandemie... Moim rodzicom się nie udało - Wy ciągle macie szansę ;) A odpowiadając szerzej i szczerzej na postawione pytanie: szalone, nietypowe i ekstremalne to byłoby przejechanie świata na rowerach z moim jedynym i naszymi dwoma cudownymi i odjechanymi Wariatkami (przekładając na język kochających ułożonych mamuś: córuniami) i to jest marzenie nr 1 na mojej liście marzeń zwariowanych. W sumie innych (niż zwariowane) nie mam... Pozdrawiam tego, kto przebrnął przez moje uzewnętrznienie :)

My przebrnęliśmy, a Wy?

Żałujemy, że tylko jedno marzenie o skoku, marzenie Tomka, byliśmy w stanie spełnić. Co napisał Tomek? Oto wpis, który spodobał się nam najbardziej:

Moim marzeniem jest skok na bungee lub z samolotu ze spadochronem. Chciałbym poczuć tą prędkość i pęd zapierający dech w piersiach. O podziwianiu widoku z kilku kilometrów nad Ziemią już nie wspomnę. Taka dawka adrenaliny wystarczyłaby na kolejny ekstremalny pomysł :)

Tomek po skoku był tak roztrzęsiony, że z widelca spadało mu jedzenie w trakcie obiadu, a gdy następnego dnia rano wstał i pochylił się nad umywalką (zupełnie tak, jak przy opuszczaniu samolotu), przed oczami stanął mu bezkres widziany z wysokości 4 kilometrów i aż podskoczył z wrażenia. Cieszymy się, że jedno marzenie udało nam się sprowadzić na ziemię!

Jeszcze raz dziękujemy za zainteresowanie naszym konkursem i gratulujemy wszystkim zwycięzcom.