Mistrzyni boksu w 39 tygodniu ciąży szokuje i inspiruje treningami!

Dla niej nie ma granic. Caley Reece, sześciokrotna mistrzyni świata w boksie tajskim, przez lata była przyzwyczajona do ciężkiego treningu i aktywności. Będąc w ciąży nie chciała rezygnować ze swojej pasji. Na swoich profilach społecznościowych dzieli się filmami i pokazuje, co można robić nawet w zaawansowanej ciąży. I choć pojawiają się negatywne komentarze Reece świetnie odpiera ataki.

W swoi niedawnym poście na " class="art_link">Facebook.com pokazała jak trenuje w 39 tygodniu ciąży. Robi wrażenie!. Ale nie powinniśmy się dziwić, gdyż Australijka przez wiele ciężko trenowała i przyzwyczaiła swoje ciało do dużego wysiłku.

Jak sama podkreśla doskonale wie czego w ciąży nie może robić, jakich ćwiczeń musi się wystrzegać. Zrezygnowała z treningu siły, szybkości, nie wykonuje niektórych kopnięć. Ale jak pisze ciąża nie jest to powód, żeby się poddawać i robi to, co jest bezpieczne dla dziecka i dla niej.

Jej trenerem jest jej mąż, z którym wspólnie dopasowują treningi do jej stanu i możliwości.

Ludzie w komentarzach zarzucają Australijce, że w czasie treningu może upaść, może zostać uderzona i źle to się odbije na zdrowiu dziecka. Bokserka tłumaczy jednak, że wszystko jest pod kontrolą. „A co jeśli zostanę uderzona w twarz - moje dziecko nie rośnie w mojej głowie” - odpiera ataki. Jest ostrożna i w związku ze swoim stanem zdecydowanie zmniejszyła obciążenia treningowe.

Więcej kobiet dziękuje jej za inspiracje i pokazanie, że w ciąży można dbać o siebie i nie trzeba rezygnować ze swoich ulubionych aktywności. W jednym z wywiadów udzielonych niedawno Reece mówi, że trenuje bo chce być zdrowa i sprawna dla siebie, ale też dla dziecka, które za chwilę przyjdzie na świat.

W jednym z postów szczerze pisze o tym, że bycie sportowcem w ciąży nie jest proste. „Jesteśmy przyzwyczajeni do pracy na dużej intensywności, szybkości, trudności, pokonywania bólu, kontuzji, emocji. Więc kiedy ktoś prosi nas byśmy zwolnili jest to trudne. Dla mnie osobiście to była jedna z najtrudniejszych rzeczy zarówno fizycznie jak i psychicznie, które musiałam zrobić. Zwłaszcza kiedy wszędzie na około (...) ludzie zmuszają się do maksymalnego wysiłku, wiedząc że ja też tak mogłam. To bardzo trudne spowolnić umysł i ciało, kiedy przez 30 lat było zajeżdżane. To jak z doktorem, który ukończył studia, praktykował i teraz poproszono go o to, żeby korzystał tylko z połowy swojej wiedzy. To jest bardzo trudne, ale się uczę. To nie jest tak, że nie jestem szczęśliwa, bo jestem na księżycu! To jest ogromna zmiana w moim życiu i muszę za nią nadążyć." - napisała w jednym ze swoich postów na Facebooku.