Andrzej Piątek, ekspert kolarski, przed startem Ekipy EkstRemalnej w maratonie MTB: "Dobrze przygotuj rower, nie szarżuj na początku. Dasz radę..."

- Przygotuj dobrze rower, zadbaj o prawidłowe ciśnienie w oponach. Do tego nie szarżuj na początku, regularnie się nawadniaj i odżywiaj w trakcie jazdy. Nie lekceważ tych zasad, bo później możesz za to zapłacić - radzi Andrzej Piątek, ekspert kolarski, były trener Mai Włoszczowskiej, srebrnej medalistki olimpijskiej w MTB. W niedzielę członkowie Ekipy EkstRemalnej wezmą udział w maratonie MTB w Gizewie.

Uwielbiasz rowery? Weź udział w konkursie i WYGRAJ nagrodę!

Do kolejnego wyzwania Ekipy EkstRemalnej, czyli zawodów MTB w Gizewie na dystansie 40 km, powoli odliczam już godziny. Planowany start, niedziela (14 sierpnia), godz. 11.

Próbowanie nowych dyscyplin sportowych od zawsze sprawiało mi frajdę. Moją ulubioną aktywnością jest bieganie, której poświęcam najwięcej czasu, ale przez ostatni rok spróbowałem swoich sił w różnych konkurencjach. Startowałem m.in. w triathlonie na dystansie sprinterskim, zjeżdżałem w slalomie i biegałem na nartach. Akurat w tej ostatniej dyscyplinie - w lutym - po raz pierwszy w życiu zająłem ostatnie miejsce. I wiecie co? Nawet przez chwilę nie żałowałem, że zdecydowałem się na start. Trudno żeby było inaczej, skoro dzień wcześniej po raz pierwszy miałem na nogach biegówki. Przeżyłem, zmieściłem się w limicie czasowym i bawiłem się doskonale.

Andrzej Piątek i Damian Bąbol z Ekipy EkstRemalnejAndrzej Piątek i Damian Bąbol z Ekipy EkstRemalnej Andrzej Piątek i Damian Bąbol z Ekipy EkstRemalnej Andrzej Piątek i Damian Bąbol z Ekipy EkstRemalnej

W najbliższy weekend też nastawiam się na superprzygodę, ale na samą myśl o starcie w nowej dyscyplinie, do tego na wymagającej trasie, adrenalina zaczyna się podnosić. Dlatego jeszcze przed wyjazdem na Mazury zdecydowałem się zasięgnąć porad od największego kolarskiego eksperta, jakiego znam - Andrzeja Piątka. To były trener m.in. Mai Włoszczowskiej, srebrnej medalistki olimpijskiej w MTB, a obecnie dyrektor sportowy Polskiego Związku Kolarskiego.

Damian Bąbol: W niedzielę w barwach Ekipy EkstRemalnej startuję w półmaratonie MTB w Gizewie na Mazurach. To będzie mój pierwszy start w tego typu imprezie. Czeka mnie niezły wycisk?

Andrzej Piątek: - Na pewno. Mam nadzieję, że pod względem fizycznym jesteś dobrze przygotowany, ale pamiętaj, że sama kondycja to nie wszystko. W MTB niezwykle ważną rolę odgrywa przygotowanie sprzętowe i technika jazdy.

Jak najlepiej przygotować rower?

- Przede wszystkim nie możesz napompować zbyt dużo powietrza. Bezpieczne przy twojej wadze [82 kg] będą 2 atmosfery. Normalnie pompuje się nawet mniej, czyli 1,8 - 1,7, tylko że wtedy trzeba tak jeździć, żeby nie dobić felgi do podłoża i w efekcie nie złapać gumy, czyli tzw. snake'a. Opona powinna przyklejać się do podłoża, gdy tego powietrza jest za dużo to na nierównej, szutrowej nawierzchni opona skacze i podbija rower zmniejszając przyczepność. Na efektywność jazdy wpływa również bieżnik opon, to od niego zależy czy rower będzie miał przyczepność czy nie.

Na co jeszcze powinienem zwrócić uwagę?

- Pamiętaj, że przełożenia zmieniamy przed zakrętem, a nie w jego trakcie lub po, szczególnie wtedy gdy mamy przed sobą górkę. Gdy widzimy, że zbliżamy się do wzniesienia, to warto zredukować bieg o jeden, a nawet o dwa. Brak takiej reakcji często spotykany błąd wśród amatorów. Często słychać jak w trakcie pokonywania zakrętu, albo przy wychodzeniu na prostą, zaczynają zgrzytać przerzutki. Wtedy jest już za późno na zmianę przełożeń, to jest czas na osiąganie dynamiki. Podobnie jest podczas jazdy samochodem. Redukujesz biegi przed zakrętem, a nie dopiero po.

W zawodach MTB nie da się wjechać na każdy podjazd. Czasami konieczne jest pchanie roweru pod górę.

- Oczywiście nic na siłę, ale rower górski ma taki zakres przełożeń, że mimo wszystko warto jechać. Zejście z niego powoduje, że zaczynają pracować inne mięśnie. Zanim ponownie przyzwyczają się do dynamicznego pedałowania to trochę czasu mija, czyli minuta-dwie. Nie warto tracić czasu, lepiej jechać. No i jeszcze jedna kluczowa rzecz...

Czyli?

- Odpowiednie rozłożenie sił. Nie szarżuj zbytnio na początku. Jak pójdziesz za szybko na pierwszych kilometrach, zakwasisz organizm do kilkunastu milimoli i będziesz musiał za to zapłacić. Lepiej - jak to mówią kolarze - rozpocznij z "czuciem", czyli na 80-85 proc. możliwości.

A jak się odżywiać?

- Ostatni posiłek zjedz trzy godziny przed startem. Na śniadanie najlepiej jakieś musli, czyli dużo węglowodanów. Nawet możesz zjeść jakiś makaron, czy ryż z jogurtem sobie zafundować. Pół godziny przed rozpoczęciem wyścigu możesz zjeść jeszcze banana lub żel energetyczny.

A w trakcie jazdy też?

- Koniecznie. Po 30 minutach należy przyjąć kolejną dawkę energii. Najlepszy jest żel, który się szybko przyswaja. Co pół godziny powinieneś coś przegryzać np. banana, batona. To samo z nawodnieniem. Wiele zależy od temperatury. Jeżeli będzie w granicach 25 stopni Celsjusza lub cieplej, to wypicie pół litra wody, czyli jednego bidonu na godzinę to twój obowiązek. Im cieplej, tym więcej trzeba pić. Jak zaczynasz się odwadniać, to mięśnie gorzej pracują, aż w końcu mogą złapać cię skurcze. Wtedy szanse ukończenia wyścigu będą się zmniejszać. Dlatego nawet jak się nie chce pić, to należy regularnie uzupełniać elektrolity.

Zobacz wideo

Ile czasu powinno zająć optymalne przygotowanie do maratonu MTB?

- Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od wyznaczonego celu i samego zawodnika. Przed prowadzeniem każdego zawodnika najpierw muszę mu zajrzeć w "silnik", czyli wysyłam go na specjalne badania. Biorę wtedy pod uwagę różne parametry, czyli moc maksymalna, VO2max (maksymalne pochłanianie tlenu). W MTB kluczowa jest jeszcze jak najmniejsza karoseria.

To znaczy?

- Tkanka tłuszczowa. W kolarstwie górskim mężczyzna, który chce się liczyć w walce o czołowe miejsca, wygrywać maratony - nie więcej niż 5 proc. Wśród dziewczyn: 12-13 proc. Poziom tkanki tłuszczowej koreluje z mocą w przeliczeniu na kilogram. Dlatego ważne jest spalanie kalorii, żeby mieć wyższą moc w przeliczeniu na kilogram. Do tego w treningu u profesjonalistów chodzi o to, żeby tę wysoką moc utrzymać w maksymalnie długim czasie. W skrócie kto wolniej się zakwasi, ten zachowuje większe szanse na zwycięstwo.

Mnie to chyba nie grozi. W niedzielę w Gizewie chcę bezpiecznie dojechać do mety, przeżyć superprzygodę, no i zmieścić się w limicie czasowym...

- Dasz radę. Powodzenia!

Rozmawiał Damian Bąbol

Ekipa EkstRemalna, czyli sześć niezwykłych osób, które ruszają w Polskę na pokładach dwóch samochodów: Magda, Franek i Michał w Renault Kadjar oraz  Marlena, Dominik i Damian w Renault Captur . Ich celem jest przeżycie niezwykłych, ekstremalnych, sportowych doznań, które zapadną w pamięć na długo, dzięki bogatym relacjom foto/video, nie tylko samym uczestnikom tych wyjazdów .