Ashton to legenda trialu rowerowego. Na swoim koncie ma mistrzostwo świata i czterokrotny tytuł najlepszego Brytyjczyka w tej dyscyplinie. W internecie możemy podziwiać dziesiątki jego niesamowitych popisów w rowerowej akrobatyce. Niezwykła odwaga, finezja i talent - najlepiej chyba charakteryzują postać Ashtona.
Niestety, trzy lata temu podczas ekstremalnych pokazów na torze Silverstone w Anglii, Ashton przeżył bardzo poważny wypadek. Przy próbie wykonywania jednego z efektownych tricków, upadł na plecy z trzymetrowej ściany.
W szpitalu potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Doszło do złamania rdzenia kręgowego.
Mimo paraliżu od pasa w dół nie zamierzał odciąć się od świata. Ogromna pasja i miłość do adrenaliny okazała się na tyle silna, że krótko po wypadku ponownie kibice mogli podziwiać niezwykłe wyczyny Brytyjczyka, które zwykłym użytkownikom jednośladów, mrożą krew w żyłach.
Ashton dalej śmiga na rowerze i niestraszne są mu ekstremalnie trudne single. W jaki sposób? Wszystko za sprawą grupy przyjaciół i zapaleńców, którzy od początku wspierali Ashtona w trudnych chwilach. Specjalnie dla niego zaprojektowali rower, dostosowany do jego stopnia niepełnosprawności.
Jak to działa? Rower ma mnóstwo udogodnień, m.in. siedzenie "mono-ski bob", dopasowane do ciała. Do tego nogi Ashtona są przymocowane taśmą izolacyjną. Zdecydowanie największym wyzwaniem dla projektantów niezwykłego pojazdu było zawieszenie, które w jeździe trailowej odgrywa kluczową rolę. Ostatecznie po wielu testach, skończyło się na użyciu twardszej sprężyny, dzięki której Ashton jest w stanie pokonywać wymagające wzniesienia na siedząco.
Zobaczcie, próbkę niesamowitych umiejętności Martyna!