Damian Bąbol
25.07.2016
17:15
Bieg Powstania Warszawskiego (FRANCISZEK MAZUR)
Bieg Powstania Warszawskiego to dla mnie najbardziej wyjątkowe biegowe wydarzenie roku. Na żadnej innej imprezie sportowej, organizowanej na cześć ważnej daty historycznej, nie przeżywam tak ogromnych emocji, jak w przedostatnią sobotę lipca.
Widok tysiÄcy biegaczy w biaĹo-czerwonych opaskach, wspĂłlne odĹpiewanie "Roty" oraz obecnoĹÄ najwaĹźniejszych GoĹci, czyli weteranĂłw Powstania, ktĂłrzy ze sceny pozdrawiali wyruszajÄ
cych na trasÄ biegaczy - ma dla mnie bezcenny wymiar. Wiem, Ĺźe kaĹźdy z prawie 8,5 tys. uczestnikĂłw, ktĂłrzy ukoĹczyli dystans 10 km, przynajmniej raz przeĹźyĹ chwilÄ gĹÄbszej refleksji, szczÄĹcia, a przede wszystkim wdziÄcznoĹci za to, Ĺźe moĹźe biec po piÄknej, kolorowej, uĹmiechniÄtej i wolnej Warszawie.
- To byĹ mĂłj 16. start w Biegu Powstania Warszawskiego. Nie wyobraĹźam sobie, Ĺźeby mogĹoby mnie na nim zabraknÄ
Ä. Co roku tak dostosowujÄ urlop, abym uczestniczyĹ w biegu. To dla mnie niezwykle waĹźne. TraktujÄ to, jako osobiste podziÄkowanie wszystkim PowstaĹcom, ktĂłrzy 72 lata temu wykazali siÄ ogromnÄ
odwagÄ
i determinacjÄ
w walce o wolnÄ
stolicÄ. To jest rĂłwnieĹź wielotysiÄczny dowĂłd na to, Ĺźe wbrew wielu poglÄ
dom, ten narodowy zryw miaĹ sens - mĂłwi Janusz Bukowski, biegacz, wolontariusz Muzeum Powstania Warszawskiego oraz prezes charytatywnego Stowarzyszenia "DaÄ Siebie Innym".
WyjÄ
tkowa trasa
Organizatorzy 26. edycji BPW po raz kolejny stanÄli na wysokoĹci zadania. Przede wszystkim zasĹuĹźyli na ogromne brawa za utworzenie nowej trasy, ktĂłra prowadziĹa m.in. przez Staro Miasto i PowiĹle. Przebieganie wzdĹuĹź zatĹoczonego i tÄtniÄ
cego Ĺźyciem Krakowskiego PrzedmieĹcia byĹo niesamowitym przeĹźyciem. CzuĹem, Ĺźe nogi same wrzucajÄ
na wyĹźszy bieg, a uĹmiech rysuje siÄ na twarzy od seryjnego przybijania "piÄ
tek" z innymi. PowaĹźniejsze nastroje wĹrĂłd biegaczy wrĂłciĹy na wiadukcie StanisĹawa Markiewicza przy ul. Karowej, gdzie z gĹoĹnikĂłw popĹynÄĹy odgĹosy walk.
Doping kibicĂłw towarzyszyĹ nam na kaĹźdym kilometrze. Wsparcie fanĂłw szczegĂłlnie przydaĹo siÄ w tunelu WisĹostrady, gdzie wielu zawodnikĂłw przeĹźywaĹo trudniejszy moment.
8. kilometr. Podzamcze. Ci, ktĂłrzy zachowali siĹy na koĹcĂłwkÄ biegu, zdecydowanie przyspieszyli, nakrÄceni trwajÄ
cym wĹaĹnie spektaklem fontann "Warszawskie syreny", feeriÄ barw i, cudownÄ
muzykÄ
Jeana Michela Jarre'a. Za wczeĹnie. Bo czekaĹa jeszcze przecieĹź solidnÄ
"Ĺciana" na ostatnim kilometrze - podbieg przy Forcie LegionĂłw. Na szczÄĹcie pomogĹy setki kibicĂłw na ostatniej prostej do mety i wzajemna motywacja. WspaniaĹe obrazki na dĹugo pozostanÄ
w pamiÄci. Tegoroczny Bieg Powstania Warszawskiego to najlepsza impreza biegowa, w jakiej kiedykolwiek braĹem udziaĹ.
Nowoczesny patriotyzm
I jeszcze jedno. Zdecydowanie nie zgadzam siÄ z osobami, ktĂłre uwaĹźajÄ
, Ĺźe tego typu wydarzenia to gloryfikowanie najwiÄkszej klÄski w historii Polski, a zakĹadanie powstaĹczych opasek jest wrÄcz profanacjÄ
symbolu narodowego. Wprost przeciwnie. To wyraz ogromnego szacunku, hoĹdu dla ludzi, ktĂłrzy walczyli, oddali Ĺźycie za wolnÄ
WarszawÄ. Takie upamiÄtnienie wydarzeĹ z 1944 r. podoba siÄ teĹź samym PowstaĹcom, czego dowodem jest ich obecnoĹÄ na biegu.
Owszem, dochodzi do tego sportowa rywalizacja, komercyjne akcenty czy selfie ze znajomymi na mecie z pamiÄ
tkowym medalem. Ale to w Ĺźaden sposĂłb nie uchybia obchodom rocznicy Powstania. Tak wyglÄ
da wspĂłĹczesna forma przejawu patriotyzmu, lekcji historii, rĂłwnie waĹźna jak paĹstwowe obchody przed pomnikiem Gloria Victis na PowÄ
zkach.
Tekst: Damian BÄ
bol