dziennik rowerzysty miejskiego
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Wojna piesi-rowerzyści: przerwać ogień!
Warszawa, poniedziałek, deszcz. Jechałem dzisiaj grubo po zmroku ścieżką rowerową poprowadzoną wzdłuż chodnika. Pusto. Tylko jeden pieszy, środkiem ścieżki. A nie dość że środkiem, to jeszcze raz trochę z lewej środka, raz - trochę z prawej. Trudn...
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Rowerzysta rowerzyście wilkiem, szubrawcą
Przez lata rowerowania miałem dwie stłuczki z samochodem - obie w ostatnim miesiącu. O pierwszej już pisałem, bo wydała mi się dość dziwna. Ale w drugiej było jeszcze absurdalniej.
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Tylko U-locki!
Zwykle zapinam rower u-lockiem. Ale dziś zostawiłem Słonia przypiętego liną do znaku drogowego pod jednym z warszawskich biurowców. Gdy wróciłem zamek wyglądał tak jak na zdjęciu.
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Kolarstwo zaczyna się w przedszkolu
Plac zabaw, wtorek. Grupa chłopców około 10 letnich jeździ rowerami dookoła placu zabaw. Uroczy widok psuje mi jeden z nich, który krzyczy do reszty: "bawimy się, że wszyscy mamy samochody". Ale zaraz potem przypominam sobie, jak moje wigry też by...
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Nic śmiesznego
Gdyby ktoś opowiedział mi tę historię, pomyślałbym, że próbuje mnie wciągnąć w jakąś niskobudżetową kampanię społeczną o bezpieczeństwie na drogach. Ale ta przygoda spotkała mnie. Potrącił mnie samochód na ścieżce rowerowej. Tłumaczenie kierowcy?...
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Zakupy rowerem bez zdziwienia
Kupowaliśmy niedawno komputer. Sprzedawca, podając nam pudło, zapytał, czy ma je dodatkowo zapakować. Podziękowaliśmy. Sprzedawca, uprzejmy i rozmowny, pokiwał ze zrozumieniem głową: "Wsiadają państwo od razu do auta?". "Nie. Na rower" -...
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Dlaczego nie chcę spotykać znajomych w drodze do pracy
Warszawa, Al. Niepodległości, wtorek rano. Jadę do pracy, składam się w zakręt na ruchliwym skrzyżowaniu i wtedy słyszę za sobą donośne "Muteeeeer!".
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Kąpiele błotne
Jechałem dziś do pracy rowerem, jak to mam w zwyczaju. Ze względu na niezbyt przyjazną aurę jechałem powoli, uważnie obserwując mijające mnie samochody, pieszych osłaniających się parasolami przed wiatrem. Chciałem, żeby było bezpiecznie i po boże...
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Kultura miejskich kierowców
Od kilku dni wspólnie z dwójką przyjaciół regularnie przemierzamy Warszawę na rowerach. Niestety ścieżki rowerowe nie pozwalają jeszcze sprawnie przemierzyć całego miasta - nasz czytelnik Perzon pisze o początku swojej rowerowej przygody ze stolicą.
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Bądźmy optymistami
Szukanie dobrego warsztatu rowerowego, którego pracownicy ze zrozumieniem podchodzą do faktu, że nie każdy jest ekspertem od rowerowej mechaniki, graniczy z cudem. Wydaje mi się, że jedno takie miejsce znalazłem. Jest tylko jedno ale...
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Rower kształtuje świadomość
Mój rowerowy świat się zmienił. Po pierwszym dniu myślałem "Za krótko, żeby coś powiedzieć". Po pierwszym tygodniu - "Zbieg okoliczności...". Ale po miesiącu nie mam już prawie wątpliwości: Wraz ze zmianą roweru zmieniło się nastawienie do mnie...
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Szerokiej drogi
Środa, Warszawa, pl. Defilad. Rowerzysta jadący ulicą ma do wyboru dwie strategie mijania naziemnych przejść dla pieszych. Pierwsza to strategia oszczędnościowa (zwana również strategią Złego Rowerzysty). Strategia ta zakłada, że rowerzysta, który...
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Co robi miejski rowerzysta w weekend
Sobota, kierunek Góra Kalwaria. W życiu każdego miejskiego rowerzysty dojeżdżającego do pracy, od czasu do czasu zdarza się weekend. W weekend rowerzysta dojeżdżający do pracy patrzy na swój rower i myśli: "a cóż ja z Tobą mam dzisiaj począć?"....
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Aria na strunie G
Każdy ma swoje ulubione utwory, których słucha jeżdżąc na rowerze. Czasem jednak rowerzystę dopada melodia, która kompletnie zmienia sytuację na drodze.
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Rowerzyści ekstremalni
Tak jak wielką sympatią darzę czasem może rozbrykanych miłośników downhillu, BMX-ów czy ostrego koła, tak nie znoszę pewnego innego gatunku rowerzystów ekstremalnych. Pan (rzadziej pani) ma z reguły około 50 lat, bardzo drogi, koniecznie górski...
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Jeże na ścieżce
Dwukrotnie w ostatnich dniach spotkałem na ścieżce rowerowej w środku miasta jeża. Był wprawdzie środek nocy, ale po alkoholu nie jeżdżę, a poza tym to był jeż a nie białe myszki, więc raczej wykluczam przewidzenie. Jeż poruszał się dość żwawo po...
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Uwaga, rower na kolizyjnym!
Plac Zbawiciela, po południu. Jadę przez plac Zbawiciela i zauważam, że z podporządkowanej do placu zbliża się rowerzystka na szosowym rowerze. Nasze trajektorie się przecinają. Powinna zwolnić (ja jestem na rondzie, ona dojeżdża), ale nie zwalnia...
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Starzy znajomi
Warszawa, codziennie. Codzienne dojeżdżanie do pracy ma ten niewątpliwie walor, że - o ile zaczynasz robotę o stałej porze - mniej więcej w stałych miejscach spotykasz codziennie te same osoby jadące do swojej pracy. W ten sposób kilka lat temu...
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Gdy nagle na drodze zrobi się miło
Środa, w drodze z Ursynowa na Pragę. Pomachałem do kamery fotoradaru. Odmachała mi.
-
Z dziennika rowerzysty miejskiego: Bezpieczeństwo najważniejsze. Potem kask
Wtorek, przejazd do pracy. Jadę sobie spokojnie ciągiem pieszo-rowerowym przez park. Pieszych brak, rowerzystów niewielu. Przede mną majaczy sylwetka Bardzo Bezpiecznego Rowerzysty. Ma kask, odblaskową kamizelkę narzuconą na ubranie (i plecak),...