Justyna Kowalczyk: Dwa lata minęły, a ja cały czas jestem w ¶cisłej czołówce, wci±ż wymienia się mnie w gronie faworytek najważniejszej imprezy. To na pewno podbudowuje, ale liczę, że to nie jest mój ostatni taki sezon.
- Po to bardzo ciężko trenuję od wiosny, żeby teraz umieć dzień wolny wykorzystać na regenerację. Na Tour de Ski biegałam cztery dni z rzędu, więc nic nie jest mi straszne. W pi±tek miałam rozruch i jeszcze raz przeszłam się po trasie do klasyka. Jest do¶ć nowa, więc trochę się jej pouczyłam. Sprawdziłam, gdzie i jakie s± zakręty, które tory przed nimi wybierać i jak to wszystko rozegrać taktycznie.
- Przyznam szczerze, że na imprezie mistrzowskiej tak trudnej trasy jeszcze nie widziałam. To jedna wielka góra, która ci±gnie się przez 3 km.
- Ciężka, ale nie tak wyj±tkowo trudna jak ta do klasyka.
- Dziewczyny, które s± lepsze w klasyku, będ± chciały uciec specjalistkom od łyżwy i sprinterkom, a potem spróbuj± utrzymać przewagę. Mocniejsze w łyżwie będ± chciały na klasyku stracić jak najmniej energii i czasu do liderek, a potem odrobić straty. Ale na takiej niestandardowej trasie mog± być niespodzianki.
- Ja nie mam z kim się układać, chyba że co¶ ol¶ni Ukrainkę Walę Szewczenko, to wtedy popracujemy razem. Uważam, że każda zawodniczka pobiegnie na swoje konto.
- Serwismeni nie byli jeszcze nerwowi, więc chyba jest w porz±dku. Stres im na pewno przyjdzie, bo wiadomo, że to s± mistrzostwa ¶wiata, że bronię tytułu. Przeżywaj± starty nie mniej ode mnie.
- Obawiam się każdej zawodniczki.
- Każdej.
- Każda będzie chciała wygrać i każdej należy się obawiać.
Wiem na co mnie stać - mówi Adam Małysz ?