P¦ w Kuusamo. Łuszczek: Kowalczyk nie jest jeszcze w pełnym gazie

- Bardziej mi szkoda soboty. W sprincie walczyłaby o zwycięstwo, gdyby miała lepiej przygotowane narty. A na dystansach nie jest jeszcze w pełnym gazie - mówi Józef Łuszczek o Justynie Kowalczyk. W inauguruj±cych sezon zawodach P¦ w Kuusamo Polka zajęła siódme miejsce w sprincie stylem klasycznym i czwarte w biegu na 10 km, również ?klasykiem?.

W sobotę w Kuusamo wygrała Marit Bjoergen, a w niedzielę Therese Johaug. 26-letnia Norweżka wyraĽnie - o ponad 40 sekund - wyprzedziła sw± starsz± koleżankę z kadry oraz Szwedkę Charlotte Kallę. Kowalczyk straciła do zwyciężczyni 1:03.

- Bardziej mi szkoda soboty niż niedzieli. W sprincie walczyłaby o zwycięstwo, gdyby miała lepiej przygotowane narty. Justyna przewróciła się w półfinale [tuż przed met±, kiedy prowadziła i wydawało się, że spokojnie pokona m.in. Bjoergen] przez to, że serwismeni za grubo je posmarowali. A na 10 km "klasykiem" dobrze było do punktu pomiaru czasu na 6,4 km. Johaug od pocz±tku była poza zasięgiem, nie ma o czym gadać, znokautowała wszystkie rywalki. Ale długo byłem przekonany, że z Bjoergen i Kall± Justyna będzie walczyć o drugie miejsce. No a przegrała w końcówce wyraĽnie - mówi Łuszczek.

Mistrz ¶wiata z Lahti, z 1978 roku, zastanawia się, jak w niedzielę przygotowane były narty Polki. W sobotę, pod nieobecno¶ć Peepa Koidu, którego w Estonii zatrzymały sprawy osobiste, jej pozostali serwismeni mieli kłopoty. Na eliminacje nie trafili z doborem smarów i Kowalczyk z trudem awansowała do ćwierćfinałów (zajęła 26. miejsce). PóĽniej posmarowali narty zbyt grubo, dlatego w półfinale do jednej z nich przykleił się ¶nieg, co spowodowało upadek zawodniczki.

W niedzielę nad przygotowaniem nart miał już czuwać Koidu, który specjalizuje się w szykowaniu "desek" wła¶nie do stylu klasycznego.

Z telewizyjnej transmisji nie wynikało, by Kowalczyk miała problem ze sprzętem, ale Łuszczek woli zaczekać na wypowiedĽ na ten temat zawodniczki. - Je¶li miała gorsze narty od rywalek, to ile¶ czasu mogła mimo to i¶ć z nimi równo. Ale w końcu co¶ takiego człowieka zawsze umorduje, st±d mógł się wzi±ć kryzys w drugiej połowie biegu - tłumaczy. - Ale zostawmy narty, bo nie wiemy, jak było. Na pewno Justyna nie jest jeszcze w pełnym gazie. I dobrze, do Tour de Ski mamy ponad miesi±c, ona spokojnie przyszykuje wielk± formę i mocno będzie punktować wtedy, kiedy trzeba - kończy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA